Każdy kierowca, nawet ten wyszkolony, może popełnić błąd – szczególnie wtedy, gdy nałożona jest na niego presja czasu. Wydaje się, że właśnie tak było w tym przypadku.
Do zdarzenia doszło 13 marca około godziny 9:30 w Łodzi. Nagranie przedstawia sytuację, w której strażak wjechał w autobus. Czym? Wozem strażackim. Okazało się, że pojazd wyjeżdżał z jednostki, by dotrzeć do miejsca interwencji.
Dlaczego stracił panowanie nad nowoczesnym pojazdem specjalistycznym marki Volvo? Trudno jednoznacznie stwierdzić, tym bardziej że dopiero nabierał prędkości. Być może przeszarżował i stracił panowanie nad wozem.
Strażak wjechał w autobus
Samochód komunikacji miejskiej był zatrzymany przed sygnalizacją – po to, by pojazd uprzywilejowany mógł swobodnie włączyć się do ruchu i obrać właściwy kierunek. Nic nie zapowiadało, że stanie się coś takiego.
Kierowca autobusu musiał być zaskoczony gdy zobaczył, że wóz strażacki jedzie wprost na niego. Po chwili doszło do kolizji czołowej. Na szczęście prędkość nie była duża (drugi pojazd był wciąż zatrzymany).
Warto w tym miejscu dodać, że w autobusie znajdowało się łącznie 15 osób. Z kolei w wozie podróżowało trzech strażaków. Żaden z uczestników zdarzenia nie odniósł obrażeń, dlatego zostało to zakwalifikowane jako kolizja.
Podejrzewamy, że strażak najadł się wstydu i koledzy raczej mu tego nie zapomną. Pozostaje wierzyć, że wyciągnie wnioski z tej lekcji i nie będzie już tak nieostrożny.