Nowa seria Top Gear jest właśnie taka, jaka być powinna.
Trzej prowadzący spełniają swoją rolę i zaczynają zazębiać się z charakterem najpopularniejszego show motoryzacyjnego na naszej planecie. Nie wszyscy są jednak przekonani do zmian personalnych. Warto więc promować program, by znowu przyciągał rzesze widzów. Zajmują się tym spece od marketingu, którzy ostatnio wpadli na ciekawy pomysł. Posadzili bowiem Stiga za kierownicą autka z wesołego miasteczka. Do dziś pamiętam, jak te dziwne, napędzane prądem pojazdy odbijały się od siebie i przy okazji sprawdzały odporność naszych kręgosłupów… Kierowca Top Gear zasiadł za kierownicą czegoś takiego. Różnicą był jednak napęd. Jego egzemplarz został wyposażony w motocyklowy silnik o pojemności 600 cm sześciennych. Stig oczywiście podjął wyzwanie i rozpędził się do 100 mph, czyli 160 km/h. Zobaczcie to: