Ostatnie wypowiedzi szefa jednego z największych koncernów motoryzacyjnych wywołały lawinę spekulacji, które krążyły po mediach na całym świecie. I nie ma w tym nic dziwnego.
Stellantis jest w posiadaniu kilkunastu istotnych marek, z których nie wszystkie z nich są dochodowe. Jak podkreślił dyrektor generalny całej grupy, Carlos Tavares, te pozbawione rentowności mogą zostać usunięte lub sprzedane.
Gdyby przeanalizować wypowiedzi i plan koncernu, takie zdanie było przedstawione o wiele wcześniej. Kluczem jest tu brak wskazania jakiejkolwiek daty, która wskazywałaby na limit do osiągnięcia rentowności.
Krótko mówiąc, każda z nich może utrzymać się pod tymi samymi skrzydłami jeszcze kilka lat. A co będzie potem? Biorąc pod uwagę aktualną sytuację przemysłu motoryzacyjnego, trudno cokolwiek przewidzieć. I producenci zdają sobie z tego sprawę, dlatego działają krótkoterminowo.
Stellantis chce pozostać w kompleci
Specjaliści weryfikujący kondycję poszczególnych marek wskazywali, że najbardziej zagrożone są DS, Lancia i Maserati. Na tą pierwszą trudno byłoby znaleźć kupca – biorąc pod uwagę mocno zakorzenioną tożsamość. Druga po kilkunastu latach doczekała się nowego (jedynego!) modelu. A trzecia ma ekskluzywny wizerunek i dopiero zaczyna się odradzać.
Każda z nich może być zagrożona, ale na tym etapie wszyscy pracownicy mogą spać spokojnie. Stellantis chce najpierw rozbudować oferty produktowe, by w ogóle wiedzieć, czy sprzedaż za niewielką sumę ma sens.
Nie można wykluczyć osiągnięcia rentowności. CUPRA udowodniła, że nawet zupełnie nowy twór motoryzacyjny może osiągnąć sukces, jeśli gama modelowa jest atrakcyjna i dopasowana do potrzeb dużej grupy klientów.
Można więc śmiało założyć, że DS i Lancia wkrótce będą miały większe floty, które zostaną wzbogacone nowymi SUV-ami i crossoverami – to najbezpieczniejszy kierunek. Byłoby dobrze, gdyby udało się zachować silniki spalinowe – nawet w układach hybrydowych. Elektryki wciąż stanowią niewielki procent całego rynku. Tak czy inaczej, trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na rezultaty – a te wkrótce nadejdą, czego dowodem są ostatnie, liczne zapowiedzi.