Zachowanie niektórych kierowców bywa po prostu nieobliczalne. Trudno o jakikolwiek punkt zaczepienia, by znaleźć odrobinę logiki w ich działaniu.
Oto historia, która rodzi więcej pytań, niż może się wydawać. Przypadkowi świadkowie nagrali, jak pewien mężczyzna podpiął do swojego auta inny, prawidłowo zaparkowany pojazd – za pomocą linki, rzecz jasna. Chwilę później wsiadł do kabiny, wrzucił bieg, wcisnął gaz i… stało się.
Z niewiadomych przyczyn „przeciągnął” czyjeś auto (na zablokowanych kołach), które ostatecznie uderzyło w budkę z kebabem. Chwilę później, sprawca tego nietypowego zdarzenia postanowił się oddalić w nieznanym kierunku.
Materiał wideo został dostarczony na policję. Po numerach rejestracyjnych udało się ustalić potencjalnego właściciela. Okazało się jednak, że była to osoba, która kilka miesięcy temu sprzedała samochód. Aktualny posiadacz nie przerejestrował go jednak na siebie. Dostarczenie umowy kupna-sprzedaży powinno jednak pozwolić na zdobycie informacji na temat tożsamości „bohatera”. Miejmy nadzieję, że wandal zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.