Przeróbki domorosłych tunerów nie mają granic. Dla takich „projektantów” zachowanie dobrego smaku nie jest przecież koniecznością…
I oto kolejny tego przykład – tym razem prosto z Rosji. Właśnie tam pojawiło się ciekawe ogłoszenie sprzedaży Chevroleta Camaro trzeciej generacji. Nie jest to jednak zwykła sztuka. Autor i jednocześnie aktualny właściciel tego samochodu postanowił zmodyfikować je stylistycznie.
Nie chodziło jednak o drobny lifting i detale. Zmianom uległ bowiem cały pas przedni, który miał upodobnić to Camaro do… Camaro, tyle że piątej generacji. Efekt jest taki, że nie wygląda ani jak trzecie, ani jak nowe wcielenie kultowego muscle cara. No cóż, nie po raz pierwszy coś poszło nie tak. Kto wie, może znajdzie się jakiś pasjonat absurdów, który zapłacić za to 450 tysięcy rubli, czyli niecałe 6,5 tysiąca dolarów.