Agresja drogowa nigdy nie podlega usprawiedliwieniu. Takie zachowania nie powinny mieć miejsca.

Nie brakuje jednak osobników, którzy pozwalają sobie na skrajnie niebezpieczne czyny. Ten kierowca TIR-a powinien trafić przed sąd po tym, jak spychał z drogi i groził młotkiem po wyjściu ze swojej szoferki.

Szukanie powodu jego agresji jest bardzo trudne. Oba nagrania (w tym jedno kilkunastominutowe) nie pozwala na rozstrzygnięcie, co sprowokowało go do narażania innych uczestników ruchu. Nawet jakby ktoś popełnił błąd na drodze, to nie oznacza, że można samemu wymierzać mu karę – i to tak absurdalną.

Kierowca TIR-a zachowywał się nieobliczalnie. Jego manewry mogły doprowadzić do kolizja. Potencjalne zderzenie samochody osobowego z wielotonowym zestawem może skończyć się poważnym wypadkiem, a nawet tragedią.

Równie absurdalne jest wyjście z kabiny w towarzystwie młotka. To jednoznaczne wskazanie, że ktoś chce zrobić drugiej osobie krzywdę – albo ją pobić, albo uszkodzić jej własność. Żaden z tych czynów nie może być zaakceptowany, bez względu na okoliczności.

Pozostaje mieć nadzieję, że kierowca TIR-a odpowie za swoje zachowanie przed sądem. Nikt, kto nie potrafi trzymać nerwów na wodzy nie powinien wsiadać za kierownicę. Istnieją osoby, które potrzebują jedynie pretekstu, by ich agresja wystrzeliła i nabrała siły. Lepiej unikać konfrontacji z nimi, bo może skończyć się to fatalnie.