To było do przewidzenia. Gdy spora liczba państw ograniczyła lub wycofała dotacje, zainteresowanie autami elektrycznymi straciło swoją dynamikę. Nic w tym dziwnego. Rynek, który jest sztucznie kreowany nie utrzyma tendencji sprzedażowych po jego „uwolnieniu”.
Sprzedaż Tesli Model Y jest dobitnym dowodem na to, że pojazdy na prąd nie są dziś tymi najbardziej pożądanymi przez klientów. Pozbawienie ich wszelkich ulg i przywilejów, które nie są dedykowane samochodom spalinowym powoduje gwałtowne ograniczenie zainteresowania.
Amerykański „elektryk” był w zeszłym roku najpopularniejszym na świecie. Już niemal pewne, że nie utrzyma tytułu lidera w 2024 roku, co potwierdzają comiesięczne dane. W maju był to dopiero osiemnasty samochód w europejskich rankingach sprzedaży. Według Dataforce, w porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym sprzedaż spadła o 49 procent, co oznacza 10 582 sztuk.
>Tesla Cybertruck z generatorem prądu na przyczepie. To nie mem, tylko oficjalny produkt
Co zaszkodziło Tesli? Powodów jest kilka. Oprócz wspomnianych kłopotów z dotacjami, pojawia się coraz większa liczba godnych konkurentów. Do tego trzeba dopisać problemy z dostawami, które mają związek ze Szwecją.
Przypomnijmy, że pracownicy portowi protestowali przez sporo czasu i pomagały im w tym związki zawodowe. To zaburzało łańcuch dostaw i generowało problemy ekonomiczne. Sytuacja jest teoretycznie opanowana, ale istnieje duże prawdopodobieństwo ponownego zaognienia.
Sprzedaż Tesli Model Y w dół, Volkswagena w górę
Na kłopotach jednego powstają sukcesy drugiego. I tak też jest w tym przypadku. Okazuje się, że to Volkswagen najbardziej skorzystał na spadku dynamiki wzrostu autami elektrycznymi. Pierwsze miejsce w majowym rankingu sprzedaży objął T-Roc, który znalazł się przed Golfem. Szczególnie ten drugi model jest tu sporym zaskoczeniem.
Trzecie miejsce zajął rumuńsko-francuski bestseller. To oczywiście Dacia Sandero, której najnowsza generacja jest o 35 procent tańsza od Polo i na pewno nie o tyle gorsza. To porządny samochód dla pragmatyków, którzy nie potrzebują za wielu gadżetów.
Sprzedaż Tesli Model Y już teraz zwiastuje spadek w okolice drugiej piątki, a może nawet dziesiątki. Spalinowe samochody budzą dużo większe zainteresowanie, mimo że są cały czas pod „ostrzałem” podatkowym oraz ideowym.
Być może takie tendencje skłonią włodarzy Unii Europejskiej do „odroczenia wyroku”, czyli zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych, który pierwotnie miał obowiązywać od 2035 roku. Miejmy nadzieję, że Komisja EU wycofa się z tego bardzo niebezpiecznego pomysłu.