Elektryczna wizja kultowej terenówki wciąż budzi spore kontrowersje. Pamiętajmy jednak, że to wciąż koncept. Tymczasem konwencjonalna odmiana otrzymała nową konfigurację.

Oto Mercedes-Benz Klasy G Professional Line. Cóż to takiego? Jeszcze głębsze sięgnięcie do fundamentu na jakim powstał ten model. Po kilku dekadach auto ewoluowało w synonim luksusu i pokaz statusu społecznego, ale wciąż ma zadatki na świetnego off-roadera. I ta wariacja ma być tego skutecznym przypomnieniem.

Pakiet na bezdroża

Pierwsze, co rzuca się w oczy to 18-calowe felgi z pięcioramiennym wzorem uzupełnione oponami, które lepiej sprawdzą się poza asfaltem, niż te stricte drogowe. Nie zabrakło również osłon okrągłych reflektorów, które pozwolą zachować oświetlenie w całości. Ciekawym pomysłem jest powrót do chlapaczy. Niby to relikt przeszłości, ale za to chroniący karoserię przed rozrzucanymi kamieniami.

Pakiet Professional Line może także obejmować bagażnik dachowy, który nadaje się do przytwierdzenia namiotu. Klienci mogą także zdecydować się na dodatkowe koło zapasowe. Zastanawia nas jednak sens oferowania takiej odmiany.

Kto decyduje się na spanie w namiocie mając pod sobą (dosłownie) samochód, który może kosztować ponad milion złotych? Zamożni klienci rzadko są zwolennikami snu w dziczy oddalonej od cywilizacji.

Warto dodać, że Mercedes-Benz Klasy G na rok 2022 otrzyma także nowe opcje na liście wyposażenia dodatkowego. Wśród nich znajdą się dodatkowe kolory oświetlenia nastrojowego, nowe dekory i inaczej przyciemnione szyby.