w

Skaner diagnostyczny wykrywa usterki w kilkadzisiąt sekund. Testy u dealerów już rozpoczęte

Skaner diagnostyczny
Skaner diagnostyczny wykrywa usterki w kilkadziesiąt sekund. Testy u dealerów już rozpoczęte

To brzmi jak przyszłość. Nowoczesna technologia bywa przerostem formy nad treścią, ale w tym przypadku zapowiada się naprawdę obiecująco, tym bardziej że już jest wykorzystywana przez wybrane firmy.

Każdy wie, jak działa rentgen. Ten skaner diagnostyczny daje podobne efekty, choć ma do zbadania mechaniczną materię, która może być nieco bardziej skomplikowana ze względu na liczbę „organów”. Tak czy inaczej, wygląda to naprawdę ciekawie.

Niektórzy dealerzy już go wykorzystują i mówią o pierwszych efektach. Jednym z użytkowników jest Findlay Cadillac z Las Vegas, który zauważył wyjątkową dokładność wyników. Co ciekawe, pojawiają się one po zaledwie kilku sekundach od zrobienia zdjęcia.

Skaner diagnostyczny szybszy, niż mechanik

Niejednokrotnie najtrudniejszym zadaniem dla specjalistów jest znalezienie przyczyny usterki. Użytkownicy nowych aut doskonale wiedzą, że niektórzy rozkładają ręce, gdy podpięcie do komputera nie wykaże żadnego błędu. To też pokazuje, że doświadczonych i utalentowanych specjalistów jest zdecydowanie za mało.

Skaner diagnostyczny wykorzystuje sztuczną inteligencję pomagającą w kontroli pojazdów. Nie ma wątpliwości, że to przyszłość. Powstały raport jest podobno bardzo dokładny i przewyższa zdolności nawet wykwalifikowanego pracownika serwisu.

Skaner diagnostyczny
Wystarczy 45 sekund, by urządzenie wygenerowało raport diagnostyczny

Urządzenie zostało opracowano przez UVEye i wdrożono je w trzystu salonach dealerskich na terenie Stanów Zjednoczonych. Sam proces użytkowy jest bardzo łatwy. Wystarczy aktywować urządzenie i przejechać nim pod skanerem.

Urządzenie robi liczne zdjęcia z każdej strony pojazdu, które są błyskawicznie analizowane przez sztuczną inteligencję. Rentgen samochodowy wykrywa defekty nadwozia opon, czy widocznych elementów mechanicznych.

>Kolejna poważna wpadka autoryzowanego serwisu. Cenny pojazd spadł z podnośnika

Po upływie około 45 sekund klient otrzymuje raport o stanie pojazdu. Na jego podstawie można sporządzić zakres prac czy napraw. A te są już realizowane przez mechaników, co oznacza, że robotyzacja nie odbiera ludziom pracy.

Ten medal ma jednak dwie strony. Urządzenie znajduje więcej problemów, niż mechanik, który ma ograniczony czas na działanie w tym zakresie. Paradoksalnie, serwisanci mają zatem więcej pracy, niż pierwotnie, mimo że oszczędzają czas na diagnozie. Za to klienci mogą czuć się bezpieczniej. Działanie tego rozwiązania można zobaczyć TUTAJ.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Elektryczne BMW M3

Elektryczne BMW M3 ma wygrywać z wszystkimi. Szkoda, że po cichu albo z pomocą głośników

Najdroższa Honda Prelude

Czy to najdroższa Honda Prelude na tej planecie? Pewnie tak!