Silnik 2.2 JTD nie należy do najpopularniejszych na rynku. Nie jest to oczywiście przypadek. Ta konstrukcja była montowana w niewielu modelach – głównie w vanach, takich jak Fiat Ulysse i Lancia Phedra. Czy warto na nią postawić?
Tak naprawę fiatowski silnik bazuje na jednostce 2.2 HDi, którą oferował francuski koncern – PSA. Posiada 4 cylindry, 16 zaworów, bezpośredni wtrysk paliwa, wtryski elektromagnetyczne firmy Bosh, turbosprężarkę ze zmienną geometrią, sprzęgło z kołem dwumasowym, a także filtr cząsteczek stałych. Początkowo był dostępny w wersji 128-konnej. W 2006 roku zadebiutowała natomiast odmiana o mocy 170 KM.
Problemy i awarie
Nie jest to najbardziej wysilona jednostka napędowa, ale to nie oznacza, że nie ma z nią problemów. Wiele z nich dotyczy średniej trwałości koła dwumasowego. Równie często zawodzi filtr FAP, który jak zwykle się zapycha (tutaj wiele jednak zależy od użytkowania – im więcej jazdy na dłuższych dystansach, tym lepiej). Budowa silnika, wbrew pozorom, również nie należy do najprostszych, co z kolei wpływa na koszty serwisu i potencjalnych napraw. Istotną bolączką jest również elektronika, która potrafi płatać figle (m.in. słynny tryb awaryjny).
Jednostki 2.2 JTD mają już swoje lata, co przeważnie oznacza naprawdę spore przebiegi. Mało kto wybierał ten silnik, by poruszać się lokalnie, tym bardziej że były montowane w dużych samochodach. Zmęczonych egzemplarz nie brakuje, dlatego lista elementów kwalifikujących się do potencjalnych napraw/wymian eksploatacyjnych z pewnością nie będzie krótka.
Warta uwagi?
Zalecamy podwyższoną czujność. Ze względu na niewielką popularność, ewentualne naprawy nie są tanie. Poza tym, zarówno Fiat, jak i Citroen/Peugeot mają w swoich gamach znacznie lepsze propozycje. Jednoznaczne odrzucanie tego silnika nie jest jednak wskazane. Jeśli znajdzie się naprawdę zadbane i prawidłowo serwisowane auto, warto zastanowić się nad jego zakupem.
OBSERWUJ MNIE NA INSTAGRAMIE:
https://www.instagram.com/p/BHxcKeCgYxV/