Downsizing powoli przestaje być jedyną tendencją, jeśli chodzi o silniki spalinowe montowane w samochodach. Przykładowo, nowe Polo GTI otrzymało większy, bo 2-litrowy silnik. Czy powoli nastaje więc era upsizingu?
Nie do końca. Wszystko za sprawą rozwoju aut hybrydowych i elektrycznych, na które coraz śmielej decydują się klienci. Ale prawdą jest też to, że masowe obniżanie pojemności silników i wyposażanie ich w turbiny dało znacznie mniej „ekologiczne” rezultaty, niż można było przypuszczać. Wszystko za sprawą badań w warunkach laboratoryjnych, które nijak się mają do rzeczywistości. Nowoczesne silniki małolitrażowe o zbliżonej mocy w praktyce potrafią zużywać podobne ilości paliwa do starszych konstrukcji.
Producenci nie rezygnują więc z dużych jednostek albo wręcz do nich powracają. Przykładem może być Volkswagen, który, jak podaje Car Throttle po rozmowie z Martinem Hube (przedstawicielem marki), wybudował już prototyp Arteona R, pod którego maską znajduje się trzylitrowe VR6 dysponujące mocą ok. 410 KM. Jak podejrzewam, cały potencjał dociera na obie osie za pośrednictwem przekładni automatycznej. Biorąc pod uwagę rezultaty nieco lżejszego Golfa R, myślę że czterodrzwiowe coupe w tej wersji może osiągać pierwszą setkę w ok. 4,3 sekundy. Liczę zatem na seryjną produkcję – zresztą, nie tylko ja…