Głupota ludzka nie zna granic. Od wszystkich należy wymagać szacunku i pokory, ale trudno o to w praktyce skoro przykład z góry jest skrajnie negatywny.
Wydawać by się mogło, że na tym szczeblu nie zdarzają się takie historie. Andrew Brenner, senator Ohio (Stany Zjednoczone), postanowił jednak pokazać całemu światu, że piastowane przez niego stanowisko nie musi mieć związku z rozsądkiem.
Brał on udział w wirtualnym posiedzeniu rządu. Wystarczy do tego kamera i internet. Polityk mógł więc skorzystać ze smartfona. Od razu było wiadomo, że przebywa w samochodzie. Niestety, nie stał cały czas na parkingu, tylko postanowił prowadzić.
Grafik płakał
Co istotne, próbował to ukryć. Po ponownym połączeniu, w jego tle było widać coś, co miało przypominać jego biuro. Trzeba mieć naprawdę poważne kłopoty ze wzrokiem, by nie zorientować się, że to wygenerowany obrazek. Co więcej, Brenner cały czas obracał głowę i… miał zapięty pas bezpieczeństwa. Bohater.
Tego samego dnia wprowadzono ustawę dotyczącą rozpraszania za kierownicą. Zakazuje ona pisania wiadomości tekstowych i prowadzenia transmisji na żywo podczas jazdy. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że materiał z obrad udostępniany jest na żywo i każdy obywatel posiadał do niego dostęp.
Nie ma wątpliwości, że to jedyny senator na tej planecie, który w swoim biurze siedzi zapięty pasem bezpieczeństwa. Republikanin najadł się wstydu i będzie musiał odbudować swój wizerunek.