Nie jest tajemnicą, że CUPRA odnosi ogromny sukces rynkowy i na pewno odbiera część klientów swojej marce-matce. Niemniej jednak obaj producenci notują wzrosty.
Hiszpanie mają powód do zadowolenia. Nie dość, że stworzyli świetny brand, który zyskuje na popularności, to jeszcze utrzymują dobre wyniki swojej pierwotnej firmy. Potwierdzają to liczby dotyczące pierwszego półrocza 2024 roku. Wynika z nich, że SEAT odnotował zysk operacyjny wynoszący 406 milionów euro, czyli o 10 procent więcej, niż w analogicznym okresie 2023 roku.
Znaczenie ma tu nie tylko zwiększony popyt, ale też znaczące poprawy w zakresie procesów organizacyjnych. Świetnym tego przykładem jest udoskonalony łańcuch dostaw, który zwiększył podaż produktową.
SEAT z dobrymi wynikami
Dobre rezultaty owocują odpowiednim poziomem rentowości. Przychody ze sprzedaży wyniosły dokładnie 7,8 miliarda euro, a zysk operacyjny sięgnął 13,8 procenta. Aby uzyskać takie liczby, trzeba było dostarczyć 287 400 egzemplarzy nowych modeli.
>CUPRA Tavascan – cena 2024. Bazowo 286 KM, akumulator 77 kWh, zasięg 568 km
– „Nasze zaangażowanie w poprawę wydajności doprowadziło nas do najlepszych w historii wyników w pierwszym półroczu, co stanowi kamień milowy w działalności naszego przedsiębiorstwa. Marki SEAT i CUPRA są silniejsze niż kiedykolwiek. W dalszym ciągu zwiększamy dostawy pojazdów. W tym roku na rynku pojawią się nowe modele, dzięki czemu stale poszerzamy naszą ofertę, a tym samym przyspieszamy drogę do elektryfikacji” – stwierdził Wayne Griffiths, CEO marek SEAT i CUPRA.
Kolejnym ważnym krokiem dla obu firm jest zwiększenie gamy produktowej i przede wszystkim jej rozróżnienie. SEAT jest delikatnie „pokrzywdzony”, ponieważ CUPRA również sprzedaje Leona i Atecę z podstawowymi silnikami benzynowymi – w atrakcyjniejszym wydaniu stylistycznym.
Nowe modele, czyli Terramar, Raval i Tavascan z pewnością pomogą CUPRZE osiągnąć jeszcze lepsze wyniki. Pytanie tylko, czy SEAT też na tym zyska? Niewykluczone, że marka będzie przekształcać swoją ofertę produktową, by lepiej dostosować się do strategii całego koncernu i polityki Unii Europejskiej, która wydaje się dziś wątpliwa. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i trzymać kciuki za dobre decyzje.