w ,

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR – Szybko, oszczędnie, praktycznie…

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Kompaktowe kombi są wręcz stworzone do zadań rodzinnych. Wszechstronnością i praktycznością biją na głowę SUV-y i nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej. Owszem, nie zawsze dobrze wyglądają, ale na rynku można znaleźć kilka wyjątków. A wśród nich jest Seat Leon ST, czyli hiszpańska propozycja koncernu VW.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Karoseria
No właśnie, wygląd… Czy ma znaczenie? Jasne, że ma. Śmiem twierdzić, że coraz częściej staje się głównym powodem, dla którego jakieś auto nam się podoba lub też nie. Panie, jak na Zachodzie! Na szczęście Seat kupił swoim designerom dobre ołówki, którzy w zamian za to odwdzięczają się świetnymi projektami. Leon ST jest tego najlepszym dowodem. Jego sylwetkę z wyraźnie opadającą linią dachu, kilkoma ostrymi przetłoczeniami i ładnie narysowanym oświetleniem można uznać za jedną z najlepszych w segmencie C. I nic więcej dodawać nie trzeba.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Wnętrze
Wewnątrz jest znacznie bardziej zachowawczo. Kokpit ma dość prostą fakturę, ale może się podobać. Konsolę centralną tworzą dotykowy ekran multimedialny i tradycyjny panel (automatycznej) klimatyzacji. Ergonomia stoi na najwyższym poziomie i pod tym względem trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Materiały też są fajne, podobnie jak spasowanie, ale jeden detal nie podoba mi się od początku – czarne, plastikowe klamki, które powinny prezentować się znacznie lepiej. To jednak szczegół. Duży plus należy się natomiast za świetnie wyglądające zegary. Wzór do naśladowania, naprawdę. Nie bez znaczenia jest także bardzo dobrze leżąca w dłoniach kierownica.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Fotele to dobry kompromis pomiędzy sportem a komfortem. Świetnie podpierają ciało nawet podczas dynamicznej zmiany toru jazdy, ale jednocześnie nie są przesadnie twarde, dlatego sprawdzają się na długich dystansach. Tylna kanapa bez problemu zmieści trzy dorosłe osoby, ale nie da się ukryć, że najwygodniej będzie tu we dwóch. A jeszcze lepiej we dwoje… Wszystkie elementy mają dobre rozmiary. Cieszy także właściwy kąt pochylenia oparcia, który nie jest standardem w segmencie C.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Skoro mamy do czynienia z samochodem rodzinnym, istotną częścią wnętrza jest bagażnik. W 5-osobowej konfiguracji mamy do dyspozycji 587 litrów. A i owszem, nie jest to rekord, ale taka przestrzeń i tak nie wymaga trenowania sztuki kompromisu. Gdy potrzebujemy przewieźć większe przedmioty, można złożyć drugi rząd. Wtedy „kufer” powiększa się do 1470 litrów. Jego wykorzystanie ułatwiają regularne kształty, niski próg i szeroki otwór załadunkowy.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Technologia
Mnie jednak cieszy najbardziej zespół napędowy. Pod maską pracuje bowiem dwulitrowy diesel TDI generujący 184 KM i 380 Nm. Po co takie stado koni w aucie dla rodziny? Dla bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu. No dobrze, dla przyjemności też. Sprint do pierwszej setki w tym Leonie zajmuje 7,8 sekundy. Warto dodać, że auto przestaje przyspieszać dopiero przy 228 km/h. Wykorzystanie mocy ułatwia 6-biegowy, dwusprzęgłowy automat. Co równie ważne, zużycie paliwa również pozytywnie zaskakuje. Średnia z całego testu (900 km, cykl mieszany) wyniosła 6,8 litra. A wcale nie próbowałem być oszczędny. Dodam, że auto wcale nie jest lekkie – waży 1435 kg.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Wrażenia z jazdy
Podczas jazdy można zapomnieć, że Leon ST to niemałe kombi. Auto świetnie wpisuje się w zakręty, co jest zasługą wydajnego zawieszenia i bardzo precyzyjnego układu kierowniczego. Wiem, ciężki przód i lekki tył nie wróżą niczego dobrego, ale inżynierowie dostosowali podwozie w taki sposób, że podsterowność pojawia się tylko w skrajnych sytuacjach. I mimo tego wszystkiego komfort jazdy stoi na przyzwoitym poziomie.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Zespół napędowy to oczywiście bezapelacyjna zaleta hiszpańskiego auta. Sprawne przyspieszanie przy niemal każdej prędkości to w tym przypadku norma. Duży moment daje o sobie znać wtedy, kiedy tylko jest potrzeba. Cieszy także obecność przekładni DSG, która inteligentną zmianą przełożeń bije na głowę większość konkurencyjnych konstrukcji. Aczkolwiek nie ukrywam, że trochę brakuje siódmego biegu, który zniwelowałby obroty przy prędkościach autostradowych.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Autostrady zdradzają też średnie wyciszenie kabiny. Pod tym względem powinno być nieco lepiej, ale wierzę, że przy okazji liftingu problem zniknie. Zostawmy jednak trasy i wróćmy do miasta. Właśnie tam docenimy naprawdę świetną widoczność w każdą stronę. Mimo gabarytów, Leon ST nie wywołuje stresu podczas parkowania czy manewrowania w zatłoczonych uliczkach. Wręcz przeciwnie, nawet mało wprawni kierowcy poradzą sobie bez najmniejszych kłopotów.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Okiem przedsiębiorcy
Czas na najmniej przyjemną część testu, czyli chłodne kalkulacje. Seat Leon ST z dwulitrowym, 184-konnym dieslem, skrzynią DSG i wyposażeniem FR to koszt 114 600 zł. Mhm… Sporo. Za egzemplarz testowy, który miał niemal wszystkie opcje trzeba zapłacić około 150 tysięcy. No cóż, hiszpańskie kombi w tej konfiguracji nie jest ofertą dla flot tylko klienta indywidualnego.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Istotnym elementem każdego zakupu jest sam proces finansowania. W przypadku Seata można liczyć na kredyt z wkładem własnym od 10%, okresem trwania umowy od 12 do 84 miesięcy i oprocentowaniem od 3,99%. Trzeba przy tym zaznaczyć, że raty są dostosowywane pod indywidualne potrzeby kredytobiorcy. Jeśli chodzi o leasing to możemy liczyć na umowę na okres 24, 36, 48 lub 60 miesięcy i opłatę wstępną od 10% wartości pojazdu.

Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR

Podsumowanie
Seat Leon ST to atrakcyjne i wszechstronne kombi. Mocny zespół napędowy i spora dawka nowoczesnej technologii nie powinny nikogo dziwić, bo w końcu za to wszystko trzeba sporo zapłacić. Zaskoczeniem są natomiast świetne właściwości jezdne, które wyróżniają ten model na tle całej, nawet rodzimej konkurencji. Bardzo dobry wybór.

 

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Genewski debiut Renault Megane Grandtour

Lamborghini Huracan LP610-4 Avio