w ,

Seat Leon 1.8 TSI DSG FR – W pięknym ciele mocny duch

Seat na dwa lata praktycznie zniknął z polskiego rynku. Wszystko przez konflikt pomiędzy byłym już, prywatnym dystrybutorem Seata a centralą koncernu VW. Dziś wiadomo już, kto w Polsce Seatem handluje. Firma chce nadrobić zaległości. Odbudowuje sieć dealerską. Czy Seatowi uda się wrócić do polskiego Top 10? Łatwo nie będzie, ale jeśli nowe auta z Martorell będą tak ładne, to powinno się udać.

Z zewnątrz?
Nowy Seat Leon to wewnątrz-koncernowy rywal Golfa, A3 i Octavii. W mojej opinii, jest zdecydowanie najładniejszy z rodziny kompaktowych aut koncernu VW. W czasach, kiedy nawet konkurencja upodobania swoje kompakty do Golfa, Seat poszedł nieco inna drogą.

 

Przód auta, dzięki nowoczesnym reflektorom i designerskiemu grillowi robi spore wrażenie. Warto dodać, że w pełni diodowe reflektory otrzymały funkcję automatycznych świateł drogowych, które włączając się na niedoświetlonym terenie, zapewniają doskonałą widoczność, a przy okazji, nie oślepiają jadących z naprzeciwka. Technologia podobna nieco do technologii Matrix z Audi A8.

 

Seat miał pełnić w koncernie rolę auta o sportowym zacięciu. Już poprzedni Leon był dużo ?lżejszy? z wyglądu niż Golf. Ten, nawet bez znaczka FR ma wygląd ostry niczym papryczka Chili. Krótki przód, ostro schodząca za słupkiem C linia dachu plus przetłoczenia na szerokich nadkolach sprawiają, że auto prezentuje się bardzo rasowo.

 

Z tyłu też jest nietuzinkowo. Tylne lampy są wąskie i doskonale wkomponowane w tylne błotniki i klapę bagażnika. Pod nimi, kawałek czarnego plastiku na i pod zderzakiem pełniący funkcje ochronne, ale niejako przy okazji podkreśla sportowy charakter auta. Nie, nie jest to absolutnie atrapa dyfuzora. Po prostu, element ochronny gdy w korku auto jadące z tyłu zbyt blisko ?dotoczy? się do nas. A kawałek czarnego, matowego plastiku wśród elementów pomalowanych w kolorze nadwozia zawsze wygląda niebanalnie. Warto wspomnieć także o designerskich lusterkach. Niezbyt duże, ale zapewniające idealną widoczność. Pełnią także, dzięki wąskiej linii diod, role kierunkowskazów. Ich kształt przyciąga oko.

 

? i w środku
Deska Leona to trochę ?koncernowa wariacja na temat?. Zegary oraz elementy elektroniki tak jakby znamy i z innych Seatów, i z samego Volkswagena. Ale, wszystko poskładano tak, że nie mamy uczucia przypadkowości. Wprost przeciwnie. Wsiadając do Leona, mamy wrażenie, że to wszystko znamy i ogarniamy. Zarówno deskę jak i panel środkowy ze sterowaniem klimatyzacją, ale także wyświetlaczem komputera pokładowego.

 

Auto nadaje się, pomimo zdecydowanie twardszego niż w wersjach standardowych zawieszenia, nawet na długie rodzinne wyprawy. Naprawdę wygodne fotele i tylna kanapa, dużo miejsca na nogi i głowy nawet z tyłu (chyba więcej niż w Golfie VII generacji). Bagażnik ma przyzwoitą pojemność: 380 litrów i jest większy niż ten w konkurencyjnym Volkswagenie. Krótko mówiąc, wygodnie mamy my i? nasz bagaż.

 

Pisząc o wnętrzu trudno nie docenić starań Hiszpanów o elegancki klimat. FR-ka to czarne, skórzane fotele z eleganckimi szwami podkreślonymi czerwonym kolorem nici, sporo elementów ze szczotkowanego aluminium (lub całkiem dobrze go imitujących) oraz dobre materiały wykończeniowe. Naprawdę elegancko i stylowo.

 

Dwa łyki arytmetyki
Nowy Leon został zbudowany na nowej, modułowej platformie MQB, na której powstają też Volkswagen Golf, Audi A3 i Skoda Octavia. Hiszpański kompakt ma 4335 mm długości, 1446 mm wysokości i 1810 mm szerokości. Rozstaw osi wynosi 2601 mm. Auto waży 1327 kg.

 

Technologia
Wydaje się, że nowy Leon to jedna z ostatnich prób umocnienia marki Seat w Europie. Dlatego władze VW podeszły do sprawy bardzo poważnie. Na rynek, w tym polski, trafiły auta z 3 rożnymi silnikami benzynowymi TSI (od 86 do 180 KM) oraz 2 dieslami (od 90 do 184 KM). Jeśli chodzi o wersje nadwoziowe, to oferta obejmuje trzy warianty: 5-drzwiowy hatchback, 3-drzwiowy SC i kombi ST. Wszystkie bardzo bogato wyposażone i dostępne tak ze skrzyniami manualnymi jak i dwusprzęgłowymi.

 

Identycznie jak w Golfie rozwiązano kwestię zawieszenia. W słabszych wersjach tylne koła połączone są belką skrętną, od 150 KM, czyli także w modelu FR auto ma już układ niezależny (wielowahaczowy).

 

Auto wyposażono oczywiście w całą zaawansowana elektronikę. Identyczną, jak w Golfie czy Audi A3 albo lepiej wyposażonych Octaviach. Innymi słowy, auto zostało dopieszczone. A przez to i klienci Seata decydujący się na zakup Leona III generacji.

 

Wrażenia z jazdy
Corazon salvaje, tak można jazdę Leonem FR spointować w dwóch słowach. Serce Leona FR jest dzikie. Oczywiście, to nie jest typowy hot hatch. To miano jest zarezerwowane dla Leona Cupry, ale FR-ka też zapewnia spore wrażenia. Silnik 1.8 TSI pozwala na wygenerowanie 250 Nm już od 1250 obrotów! Pierwszą setkę rozmienimy w 7,5 sekundy, a auto rozpędzimy do 224 km/h.

 

O sztywniejszym zawieszeniu wspomniałem już wyżej. Kiedy jednak zestawimy owo sztywniejsze zawieszenie z niebagatelną mocą Leona, zrozumiemy, że inaczej po prostu się nie da. Auto, ważące niewiele ponad 1,3 tony mające 180 KM musi być sztywne. Inaczej, będzie niebezpieczne. Testowy Leon FR idealnie wpisywał się w zakręty. Równie idealnie z nich wychodził. Auto nie zdradzało tendencji do ?narowistych? zachowań. Prowadzenie auta ułatwiała dwusprzęgłowa automatyczna skrzynia biegów.

 

Pomimo sporej mocy i doładowanego silnika spalanie auta w całym teście uznaje za nadspodziewanie niskie! Średnio, zaledwie 6,2 litra. W mieście Leon zmieścił się w 8 litrach, a na trasie obniżył ten rezultat do 5,9 litra.

Okiem przedsiębiorcy
Leon jest dostępny na rynku w 4 wersjach wyposażenia: Entry, Reference, Style i FR. I jak na bliźniaka (ale nie jednojajowego) Golfa przystało, kosztuje bardzo podobnie. Najtańszy model wyceniono na około 53 tysiące. Najdroższy, na około 105 tysięcy. Testowy FR kosztował niewiele ponad 100 tysięcy złotych.

 

Leon ma szansę na duży sukces rynkowy. Dobrze jeździ, dobrze wygląda i nie ma większych wad. Zakup auta można zrealizować za pośrednictwem Volkswagen Bank Polska. Oferta kredytowa obejmuje dwa warianty: Kredyt 0% (wkład własny od 10%, okres od 12 do 60 miesięcy, raty ustalane indywidualnie) i AutoKredyt (wkład własny od 0%, dwa okresy kredytowania: od 36 lub 48 miesięcy). Dla przedsiębiorców przygotowano leasing Niska Rata z wkładem własnym od 10 do 45%, okresem leasingowania od 24 do 60 miesięcy i niskimi ratami miesięcznymi.

 

Podsumowanie
Nowy hiszpański kompakt zastąpił produkowanego od 7 lat poprzednika. Leon II, choć udany, zdążył się już zestarzeć. Stylistyka nadwozia następcy inspirowana koncepcyjnym modelem IBE jest wręcz rewelacyjna. I wydaje się, że powinna przypaść do gustu wszystkim młodym ciałem i duchem?.

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

3 komentarze

Dodaj odpowiedź
    • Witamy,
      Rzeczywiscie, dane się nie zgadzały (poprawiliśmy, dlatego usunęlismy sugestię z komentarza. Co do spalania, to musisz nam wierzyć na słowo! Choć trudno ukrywać, że byliśmy „eko” 🙂

  1. calkiem dobrze napisany tekst. a co do samego samochodu to z pewnoscia jeden z najlepszych kompaktow na rynku (o ile nie najlepszy).do tego 4 lata gwarancji od stycznia – bardzo dobra opcja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maybach 57S od Night Luxury Inc.

Land Rover zarezerwował nową nazwę