Jeżeli na grillu SEAT-a widnieją literki FR, można się spodziewać, że po maską auta mieszka co najmniej 150 KM. Logiczne? Otóż? nie! Ibiza udowadnia, że FR czasami znaczy trzy cylindry i 110 KM. Że mało? No cóż, faktycznie za dużo to nie jest, ale z drugiej strony hiszpańska reprezentantka samochodów miejskich do olbrzymów nie należy. Zresztą, przedstawiciele segmentu B jako pierwsi musieli przejść na eko-dietę. To taki znak czasu. Na szczęście SEAT nie poddał się i udowodnił, że trzy cylindry mogą dać radę.
Z zewnątrz?
Ibiza to od 1984 roku najpopularniejszy model hiszpańskiej firmy. U zarania dziejów powstał jako owoc współpracy z Fiatem i następca modelu Ronda. Od tamtej pory hiszpańska firma przeżywała wzloty i upadki. W tzw. międzyczasie zmieniła właściciela i wciąż wytwarza swój bestseller. Wszystko wskazuje na to, że w 2017 roku poznamy kolejną generację tego auta. Póki co, w salonach króluje wcielenie 4 i? pół. No właśnie, z Ibizą jest mały problem. Czy obecny model, który debiutował w 2008 roku (wersja FR w 2010) to generacja czwarta po drugim liftingu czy może już ?piątka?? Nie rozstrzygniemy tego, dlatego pozostanę przy ?swojej? chronologii i będę się upierał, że Ibiza 2016 to IV generacja po liftingach w latach 2012 i 2015.
Innymi słowy, auto ma za sobą ośmioletni staż i dwie operacje plastyczne. I trzeba przyznać, że obie były udane. Po kilku latach od debiutu Ibiza nie wygląda archaicznie. Ba, w porównaniu do niektórych modeli koncernu VAG można stwierdzić, że wprost innowacyjnie. A bardziej szczegółowo, poliftingowy przód z ostro zarysowanymi lampami i ciekawie prezentującym się grillem jest jak najbardziej en vogue. Linia boczna pozostała w zasadzie bez zmian od 2008 roku – nadal cieszy oko lekkością i seksownymi krągłościami. Z kolei tył auta nie odstaje od reszty. W sumie, Ibiza nadal jest jak najbardziej trendy, choć powoli zbliża się czas głębszych, by nie powiedzieć ostatecznych zmian?
? i we wnętrzu
Wnętrze to misz-masz Volkswagena, Audi i Skody. Wszystkiego po trochu, ale z hiszpańskim pazurem. Ponieważ SEAT chce być postrzegany jako marka o bardziej sportowych czy może młodzieżowych konotacjach, kabina jest zaprojektowana inaczej niż u koncernowych kuzynów, choć klocki są te same lub podobne. Volkswagen czy Skoda to typowy ?praktisz, kwadratisz, gut?. SEAT, który jeszcze niedawno reklamował się jako firma z tzw. ?Audi Brand Group? niekoniecznie praktyczność stawia na pierwszym miejscu. Nie żeby coś było nieergonomicznie. W kokpicie nie ma też przykładów designerskiej dezynwoltury czy sztuki dla sztuki, ale jak na auto z koncernu VAG jest po prostu inaczej. Deska rozdzielcza została zaprojektowana przejrzyście i ciekawie. Wszystkie przełączniki i pokrętła umieszczono w miejscach, gdzie można się ich spodziewać. Przy okazji, konsola centralna jest wyraźnie skierowana ku kierowcy, co jest sugestią dotyczącą charakteru auta.
Skoro już ją wywołałem, to kilka zdań poświęćmy praktyczności. I tu bez zaskoczenia. Jest naprawdę bardzo dobrze. Przednie fotele, jak na ?eFeRkę? przystało, są głębsze niż w konwencjonalnych Ibizach. Mają też dużo lepsze trzymanie boczne i są po prostu bardzo wygodne. Tylna kanapa jest w zasadzie identyczna jak w typowej Ibizie bez przedrostka FR, za to tak jak i przednie fotele pokryto ją skórą i alkanatarą, a szyku dodają jej dodatkowo czerwone stebnówki. Oczywiście, ilość miejsca jest taka sama jak w każdej innej pięciodrzwiowej Ibizie. A no właśnie, pięciodrzwiowej, co sprawia, że można mówić o jej pełnej użytkowości. To jest ogromny ?plus dodatni? tego auta, bo przy pozorach sportowości pozwala na codzienną, typową eksploatację.
W odróżnieniu od sporego kokpitu, bagażnik miejskiego hatchbacka jest średnio pojemny. W 5-osobowej konfiguracji pomieści 292 litry, czyli bez szału. Z kolei po złożeniu tylnej kanapy Ibiza przewiezie 938 litrów bagażu. Przydałby się nieco niższy próg załadunku, by łatwiej było „ładować” cięższe przedmioty.
Technologia
O silniku wspomniałem już na wstępie, ale warto rozwinąć ten wątek. Od razu zaznaczę, że ta konstrukcja o pojemności 999 cm sześciennych i mocy 110 KM wzbudziła we mnie zdumienie. Niewielki silnik osiąga pełnię mocy przy 5000 obrotach,, a maksymalny moment obrotowy, czyli aż 200 Nm., w zakresie? od 2000 do 3500 obrotów. I tyle wystarczy, by sprawnie napędzać niewielkiego przecież SEAT-a. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 9,2 sekundy i zapewnia całkiem żwawy start spod świateł. Warto dodać, że Ibiza z motorem o pojemności 1,2 litra ma o ponad sekundę gorszy czas sprintu, a konsumuje podobne ilości paliwa. W teście auto zużywało średnio około 5 litrów benzyny w cyklu mieszanym, 6 w miejskim i 4,4 na trasie. Wyniki zacne, na kolejny skok cen paliwa?
Mimo lekkości (masa własna ok. 1100 kg), lista wyposażenia jest naprawdę długa. Znajdziemy na niej niemal wszystkie dodatki i ?bajery? dostępne dla tego modelu. Jest więc automatyczna klimatyzacja, biksenonowe reflektory, LED-owe lampy i reflektory do jazdy dziennej, podwójna końcówka układu wydechowego, komputer pokładowy, rozbudowany system multimedialny z ekranem dotykowym, wspomniane już przewygodne fotele z czerwonym stebnowaniem oraz pasy bezpieczeństwa w tym samym kolorze.
Wrażenia z jazdy
Jazda SEAT-em Ibizą to czysta przyjemność. Nieduży silnik o sporym momencie obrotowym pozwala na całkiem dynamiczną jazdę. Dobrym (choć nietanim) pomysłem było zamontowanie w aucie skrzyni DSG. Dwusprzęgłowy automat pracuje precyzyjnie i szybko. Układ kierowniczy jest bardzo bezpośredni i sprawia, że jazda autem jest naprawdę sympatycznym przeżyciem.
Ibiza nie boi się zakrętów. Precyzyjnie się w nie wpisuje i równie bezstresowo z nich wyjeżdża. Zawieszenie to dobry kompromis pomiędzy sprężystością i precyzją a komfortem. No właśnie, podwozie tłumi nierówności w bardzo przyzwoity sposób i nie pozostawia wiele do życzenia. Wyciszenie również należy do niezłych. Co ważne, auto świetnie spisuje się w mieście – to zasługa dobrej zwrotności ułatwiającej manewrowanie. W trasie, nawet przy wyższych prędkościach, nie brakuje układowi napędowemu zapału. Wręcz przeciwnie. Trzycylindrowa jednostka i dwusprzęgłowy automat przekazujący potencjał na przednią oś to bardzo zgrane zestawienie, które potrafi zaskoczyć nawet największych sceptyków downsizingu. Nie tylko niskim zużyciem paliwa, ale także kulturą pracy i elastycznością, które mają ogromne znaczenie podczas codziennej eksploatacji.
Okiem przedsiębiorcy
Ile kosztuje Ibiza? Ceny modelu pięciodrzwiowego zaczynają się od niespełna 50 tysięcy, a kończą na około 80 tysiącach złotych. Są to oczywiście ceny regularne bez opcji. Testowana przez nas wersja to koszt 73 tysięcy. Egzemplarz ze zdjęć wyposażony w szereg dodatków został natomiast wyceniony na 80 tysięcy.
Jak kupić Ibizę FR? Opcji jest kilka. Zainteresowani mogą zdecydować sie na jeden z dwóch wariantów kredytowych: Moc Trzech Zer (wkład własny od 0 do 50%, umowa na okres od 12 do 60 miesięcy, 0% prowizji bakowej, 0% odsetek) lub Moc Niskich Rat (wkład własny od 0 do 30%, umowa na okres 36 lub 48 miesięcy, na koniec zwrot/wykup pojazdu, 0% odsetek). W ofercie znajdziemy też dwie opcje leasingu: Moc Niskich Kosztów (opłata wstępna od 10% wartości auta, umowa na okres od 24 do 60 miesięcy, wartość wykupu od 1 do 25%, suma opłat od 101,99%) i Moc Niskich Rat (wkład własny od 0 do 30%, umowa na okres 36 lub 48 miesięcy, na koniec zwrot lub wykup pojazdu).
Podsumowanie
Ibiza, zwłaszcza z pakietem FR, wygląda świetnie, ale także całkiem fajnie jeździ. Cena też nie należy do wygórowanych, a przecież to auto oparte na technologii Volkswagena, który jest w Polsce synonimem bezawaryjności i długowieczności. W odróżnieniu od konkurencyjnego Polo, prezentowany SEAT jest jednak znacznie bardziej atrakcyjny. A przecież samochody kupujemy oczyma i? sercem.
Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz