Kierowcy autobusów muszą cechować się wysokim poziomem punktualności. Niestety, nie zawsze mogą być wszędzie na czas.
Warunki pogodowe w całym kraju są naprawdę trudne. Drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem, a niskie temperatury i obfite opady stale uprzykrzają życie uczestnikom ruchu. W niektórych przypadkach nie da się przemieszczać nawet powoli.
Wszystko za sprawą śliskich, wręcz oblodzonych nawierzchni. Dobre opony w zwykłej osobówce mogą sobie nie poradzić. A co dopiero miejski autobus, który waży znacznie więcej i trudno mu walczyć z fizyką.
Rozsądny kierowca autobusu
Kierowca pracujący na linii numer 6 w Sanoku (woj. Podkarpackie) pokazał jednak, że nie zatrzyma go pogoda – także tak skrajna. Choć z pewnością zanotował spore spóźnienie, najważniejsze, że poradził sobie w sytuacji, która przez wielu byłaby uznana za taką bez wyjścia – chyba że z szoferki, po porzuceniu pojazdu.
>Niezwykła atrakcja turystyczna w Rotterdamie: Autobus jak amfibia<
Mężczyzna przepuścił innych kierowców i gdy było pusto rozpoczął powolne przemieszczanie się. Czekał go zakręt sięgający 180 stopni, który był uzupełniony stromym zjazdem. Autobus w pewnym momencie zaczął się osuwać na zablokowanych kołach.
Kierowca wiedział, że musi zbliżyć się do lewej krawędzi i złapać więcej śniegu, który pozwoli na uzyskanie przyczepności – znacznie szybciej, niż lód. Ślady pozostawione na jezdni pokazują, z jak dużym wyzwaniem musiał się zmierzyć. Na szczęście udało mu się bez uszkodzenia pojazdu, za co należą się ukłony.