Samochód miejski w oczach Hondy nie jest typowym hatchbackiem. Najnowsza generacja Jazza to ponownie mikrovan, ale dużo ciekawszy, niż dotychczas. Dlaczego? Nawiązuje do crossoverów i ma układ hybrydowy.
Mamy więc do czynienia z bardzo ciekawą wariacją na temat auta reprezentującego segment B. Można pokusić się o stwierdzenie, że Honda przeciera szlaki, bo żaden konkurent nie występuje w tak nietypowym połączeniu.
Mikrovan i crossover w jednym
Jak już wspomniałem, sylwetka jest bardzo oryginalna. Bryła może nie emanuje dynamiką, ale nie można również stwierdzić, że wygląda źle. Przede wszystkim, Jazz wydaje się większy, niż jest w rzeczywistości (ma niewiele ponad 4 metry). To zasługa naprawdę dużych przeszkleń i wysokiej sylwetki. Całkiem nieźle prezentuje się oświetlenie – zarówno tylne lampy, jak i przednie reflektory zostały zgrabnie wkomponowane i pasują do całej reszty.
Testowana odmiana nosi nazwę Crosstar. Jej największymi wyróżnikami są plastikowe, czarne nakładki chroniące dolne krawędzie nadwozia. Nie zabrakło też przemodelowanych zderzaków, srebrnych relingów i dedykowanych felg. Dobre wrażenie robi także dwukolorowa konfiguracja. Warto dodać, że prześwit w porównaniu do konwencjonalnej wersji wzrósł o skromne 16 mm. To oznacza, że to wciąż auto stricte miejskie, ale śmielej pokonujące wysokie krawężniki.
Praktyczne i wygodne wnętrze
Pod względem stylistyki, kokpit przeszedł rewolucję. Poprzednia generacja była znacznie prostsza, co nie znaczy, że bardziej ergonomiczna. Projekt zyskał na jakości i praktyczności. Materiały użyte do jego wykonania zostały wyraźnie poprawione, podobnie zresztą jak spasowanie. Cieszy także przyjemniejszy design, który jest bardziej elastyczny w odbiorze dla różnych grup klientów. Ponadto, ukryto w nim dwa schowki i tyle też cup holderów, co znacznie ułatwia rozmieszczenie przedmiotów codziennego użytku.
Przed dwuramienną kierownicą zamontowano wskaźniki zintegrowane z cyfrowym wyświetlaczem. Jak można się domyślać, przekazywane przez nie informacje wyróżnia wysoki poziom czytelności. Z kolei konsole centralną tworzy dotykowy ekran multimedialny i konwencjonalny panel automatycznej klimatyzacji. Oba instrumenty są bardzo przyjazne w użytkowaniu i nie wymagają odrywania przesadnej uwagi. Niżej znalazły się gniazda USB i 12V oraz półka na smartfona.
Fotele wyglądają przyjemnie i są dość miękkie. Oferowane przez nie podparcie boczne może nie jest wzorcowe, ale trzeba brać poprawkę na to, że to typowy mieszczuch. Długość siedzisk nie rozczarowuje. Prawdziwym zaskoczeniem jest natomiast przestrzeń. W obu rzędach bez problemu zmieszczą się cztery dorosłe osoby. Najwięcej miejsca jest oczywiście nad głowami, co ma z wiązek z wysoko poprowadzoną linią dachu. Co istotne, z tyłu można przewieźć większe przedmioty, ponieważ zastosowano tu system Magic Seats z podnoszonym siedziskiem.
Czy na przestronnej kabinie stracił bagażnik? Nic bardziej mylnego. Prawie 300 litrów to w segmencie B naprawdę bardzo dobry wynik. Otwór załadunkowy jest dość duży, a próg został umieszczony na akceptowalnej wysokości. Trzeba jedynie przyzwyczaić się do niezbyt regularnych kształtów, które nieco komplikują wykorzystanie każdego litra pojemności.
Nowy Jazz skrywa układ hybrydowy
Jazz jest dostępny tylko i wyłącznie w hybrydowym wariancie. Jego fundament to benzynowy silnik i-VTEC o pojemności 1,5 litra. Warto zaznaczyć, że pracuje w trybie Atkinsona. Jego uzupełnieniami są jednostka elektryczna (80 kW) i tzw. generator prądu (70 kW). Gdyby zsumować moc tych wszystkich konstrukcji, mielibyśmy do czynienia z małym wariatem. Potencjał całego układu (tzw. moc systemowa) to jednak 109 KM. Mało? Niekoniecznie. W końcu to niewielkie auto, a brak wyżyłowania z pewnością wpłynie na jego żywotność.
Przejdźmy jednak do suchych danych. Sprint do setki trwa dokładnie 9,6 sekundy. Nie jest więc tak źle, jak można było przypuszczać. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że przeniesienie wszystkich koni na oś przednią to zadanie bezstopniowej przekładni CVT, która dysponuje wirtualnymi biegami. Zużycie paliwa? Podczas normalnej eksploatacji, bez problemu można zmieścić się w 5-6 litrach. Jak najbardziej pozytywny wynik.
Jazz jest dobry w mieście i niezły na trasie
Sposób generowania mocy zależny jest od trybu jazdy. Miasto to świat jednostki elektrycznej. W takich okolicznościach silnik spalinowy pełni głównie rolę agregatu prądotwórczego. Dzięki temu auto jest oszczędniejsze i bardziej ekologiczne. Wyjeżdżając poza miasto, do „głosu” dochodzi benzyniak wspierany przez „elektrykę”. Tym sposobem obie konstrukcje mogą się dopełniać na zasadzie zmiennych proporcji działania – tak jest efektywniej.
Sama jazda po zatłoczonej aglomeracji to duża przyjemność. Różnica między Jazzem a większością konkurentów to świetna zwrotność i wyciszenie na poziomie auta kompaktowego. I to cieszy. Praca przekładni CVT nie przeszkadza, jeżeli nie traktujemy pedału gazu zero-jedynkowo. Charakterystyka skrzyni bezstopniowej jest jaka jest, ale można do niej przywyknąć i całkiem wydajnie korzystać z możliwości, które oferuje. Kilka słów należy oddać systemom. Są bardzo czułe i reagują nad wyraz szybko. Czy to dobrze? Niektórzy mogą stwierdzić, że to zbyt inwazyjne. Target tego modelu powinien być jednak zadowolony.
Na trasie też nie ma powodów do narzekania. Łączna moc układu napędowego w zupełności wystarcza do sprawnej jazdy. Układ kierowniczy jest całkiem precyzyjny. Zawieszenie działa natomiast z wyraźną miękkością, co spodoba się większości potencjalnych nabywców. Podczas gwałtownych zmian toru jazdy pojawiają się przechyły nadwozia, ale wszystko odbywa się w granicach bezpieczeństwa.
Ceny miejskiej Hondy startują od ponad 90 tysięcy złotych
Czas na łyżkę dziegciu. Honda nigdy nie walczyła o klienta niską ceną, ale niektórych i tak zdziwi wartość bazowego egzemplarza 93 900 zł. Tak, niemal sto tysięcy za auto miejskie. Z kolei wersja Crosstar startująca od najwyższego poziomu wyposażenia oznacza wydatek 112 900 zł. Są to bardzo duże kwoty, ale należy pamiętać, że Jazz nie ma zbyt długiej listy dodatków (większość opcji jest już na pokładzie) i posiada automat oraz układ hybrydowy w standardzie.
Większość potencjalnych nabywców tego modelu to z pewnością klienci indywidualni. Mogą oni skorzystać z oferty kredytowej japońskiej marki. Dla firm przewidziano oczywiście leasing. Ratalna forma spłaty pojazdu wydaje się dość dobrym rozwiązaniem przy takiej kwocie. O szczegóły należy pytać u autoryzowanych dealerów, ponieważ warunki mogą zostać dopasowane w zgodzie z potrzebami konkretnego zainteresowanego.
Dobra, dopracowana i droga
Honda Jazz najnowszej generacji to bardzo dopracowane auto miejskie. Pod względem przestronności nie ma sobie równych w segmencie B. Ponadto, posiada rozbudowaną listę nowoczesnych technologii i wiele praktycznych rozwiązań. Jej cena jest oczywiście bardzo wysoka, jednakże należy pamiętać, że to hybryda z bardzo dobrym wyposażeniem seryjnym.
Tekst i zdjęcia Wojciech Krzemiński
Wyświetl ten post na Instagramie.