Historia Saaba jest stabilna jak Polak w sobotę po imprezie… Pojawiły się jednak informacje, że szwedzka marka wraca z pomysłem na samą siebie…
Właścicielem marki jest firma National Electric Vehicles Sweden, która podpisała umowę z chińskim przedsiębiorstwem Qinqdao Qingo. Cel? Produkcja aut w Chinach. Nie mamy jednak pewności, czy tak się stanie.
Wiemy natomiast, że firma zacznie od odświeżonego modelu 9-5. Stylistycznie, auto budzi tylko dobre emocje, jednakże nie obyło się bez wpadek jakościowych. Jeśli zostaną one poprawione, marka ma szansę na wypłynięcie na powierzchnię…
Interesująca wydaje się natomiast kwestia dotycząca jednostki napędowej. Do tej pory Saab pożyczał technologię od GM. Teraz nie ma takiej możliwości… Pojawiły się jednak nieoficjalne informacje, że pod maskę 9-5 trafi doładowany silnik o pojemności 1,4 litra.
Aby wrócić i… przetrwać, Saab musi wystartować z większą gamą modelową i strategicznym partnerem finansowym. W innym wypadku znów będziemy mieli do czynienia ze szwedzkim wahadłem…
Źródło: WCF