Im więcej dróg ekspresowych, tym bezpieczniejsza infrastruktura. I rzeczywiście tak jest, choć ludzie są ludźmi i nawet na takich odcinkach potrafią doprowadzać do bardzo niebezpiecznych sytuacji.
Kolejna z nich wydarzyła się na ekspresówce nr 11. Dokładna lokalizacja to zjazd od strony Poznania na Kórnik. W pewnym momencie prawidłowo jadący kierowcy musieli zjeżdżać maksymalnie na prawo, ponieważ z przeciwka nadjeżdżał pojazd.
Jeden z kierowców postanowił zaryzykować i odhamować do zera. Poinformował nieprawidłowo jadącego użytkownika hiszpańskiego auta, że porusza się pod prąd. Trudno sobie wyobrazić, jak znalazł się na tej nitce. Na szczęście posłuchał i zawrócił, by dalej nie tworzyć tak dużego ryzyka czołówki.