NATO i Stany Zjednoczone w końcu reagują tak, jak powinny od początku. Putin natomiast grozi atakiem nuklearnym.
Na tym etapie wszyscy przestają się bać 70-letniego szaleńca, ponieważ w ciągu kilku dni doprowadził do tysięcy zbrodni i już nikt nie wierzy w jego „europejską resocjalizację”. Przyszedł czas na odpowiedzi, które doprowadzą do końca jego agresji. Co istotne, nawet ukraińscy cywile radzą sobie świetnie. Jeden rolnik ukradł czołg rosyjskiemu agresorowi. Wydaje się, że przejęta maszyna to MT-LB – transporter, który został uzupełniony działem dużego kalibru.
Trudno w to uwierzyć, ale maszynę wziął na hol swoim ciągnikiem. Wszystko zostało nagrane i trafiło do sieci. Spora liczba rosyjskich żołnierzy kapituluje, wycofuje się z pola walki i zawraca. Porzucany jest więc kosztowny sprzęt.
Wojny wygrywają partyzanci
Nie jest tajemnicą, że wojny, które mają charakter pierwotny (wykorzystujący piechotę i sprzęt naziemny) wygrywane są dzięki partyzantom. W przypadku Ukraińców można liczyć na miliony obywateli wyposażanych w broń od zachodnich sąsiadów.
W takich sytuacjach strach schodzi na dalszy plan i zaczyna się walka o przetrwanie i swoją ziemię. Rosyjski agresor z pewnością nie spodziewał się takiego oporu. Wkrótce jego problem będzie jeszcze większy, bo ochotnicy z całego świata zjeżdżają, by pomóc Ukrainie.
Wśród nich są amerykańscy weterani i nie tylko. Przy nich czeczeńscy najemnicy są jak dzieci we mgle. Konflikt narasta, ale Unia Europejska wreszcie wzięła się do pracy. Wyśle nawet samoloty bojowe Ukraińcom.
Ten rolnik będzie natomiast symbolem odwagi i zaangażowania narodu ukraińskiego. Czas działa na korzyść Ukraińców. Putina nie stać na okupowanie 45-milionowego narodu wyposażonego w broń po zęby. Politycznie już przegrał, bez względu na wynik. Zaraz może przegrać i militarnie, czego życzymy mu z całego serca.