Rolls-Royce Silver Shadow – uznawany w latach 70 za szczyt luksusu w motoryzacji.
Jeśli miałeś odpowiednią pozycję, gust i pieniądze to prawdopodobnie prowadziłeś właśnie taki wóz, lub co lepsze – byłeś nim wożony. Roczne utrzymanie takiego samochodu to wydatek równy kwocie jaką wydamy na nową Toyotę. To jednak nie powstrzymywało potencjalnych właścicieli, ponieważ byli oni zakochani w drewnianych wykończeniach, skórzanych tapicerkach, potężnym 6,7 litrowym silniku V8 i całej masie opcjonalnych dodatków, które sprawiały, że każdy Silver Shadow był unikalny – dopasowany do swojego właściciela, w pewien sposób osobisty.
Prezentowany egzemplarz Rolls-Royce Silver Shadow jest zdecydowanie najbardziej spersonalizowaną wersją, choć jak widać luksus i przepych odgrywał tu drugoplanową rolę.
Ogromne poszerzenia nadkoli, w parze ze sportowymi felgami i ogumieniem, to zapożyczenia rodem z torów Nascar. Zderzaki i wszystkie chromowane dodatki zniknęły. Nadwozie otrzymało kolor czarnego matu, a oryginalne zawieszenie ustąpiło miejsca zawieszeniu air-ride, które pozwala dowolnie regulować prześwit obu osi.
Rolls z piekła rodem może być wasz już za 130 tysięcy dolarów ! Są tu jacyś chętni ?