w

Rolls-Royce Cullinan Black Badge. Z takich talerzy można jeść zupę

Rolls-Royce Cullinan Black Badge
Rolls-Royce Cullinan Black Badge. Z takich talerzy można jeść zupę

Nie jest tajemnicą, że im droższy samochód, tym bardziej ekscentryczni mogą być jego nabywcy. W przypadku pakietów modyfikacji jest zachowany dokładnie taki sam schemat.

Rolls-Royce Cullinan Black Badge może być tego przykładem. Już sam w sobie stanowi bardzo nietypowy wybór. Mało kto uważa go za atrakcyjny stylistycznie samochód, ale naprawdę żaden inny SUV nie podkreśli lepiej statusu społecznego właściciela. A to bardzo skuteczny wabik.

Prezentowana konfiguracja nie jest oczywiście seryjna. Została stworzona przez 1016 Industries, czyli znanego amerykańskiego tunera z Miami. Warto podkreślić, że nie zmienia charakteru designu tego modelu, co dla potencjalnych nabywców może być ważne.

>Audi RS6 1016 Industries. Jeszcze szerzej i niżej

Zresztą, dzięki temu można liczyć na spójność, która przy zestawach personalizacji nie zawsze jest taka oczywista. Tak czy inaczej, projekt nie jest specjalnie rozbudowany, ale i tak wyróżnia ten egzemplarz na tle innych.

Rolls-Royce Cullinan Black Badge

Nie ma wątpliwości, że tu dominuje czerń. Zdobi nawet grill, który zazwyczaj ma kontrastującą barwę. Wśród chromowanych akcentów znajdują się jedynie logotypy producenta oraz klamki. Oprócz tego, można tu dostrzec nakładki progowe, spojlery, przedni splitter i dyfuzor.

Duże wrażenie robią poszerzone błotniki, dzięki którym auto wygląda jeszcze masywniej. Najważniejszymi elementami są jednak felgi o bardzo nietypowym, niemal pełnym wzorze. Wyglądają niczym wielkie talerze w ekskluzywnej restauracji. Zwracają na siebie uwagę, jak nic innego. Warto podkreślić, że mają 23 cale.

Rolls-Royce Cullinan Black Badge
Rolls-Royce Cullinan Black Badge

Warto podkreślić, że 1016 Industries nie zabrało się za układ napędowy. To oznacza, że nie uległ żadnym modyfikacjom. W praktyce oznacza to obecność świetnego silnika benzynowego V12 o pojemności 6,75 litra.

Potężna jednostka generuje 592 konie mechaniczne i 900 niutonometrów. Jej uzupełnieniem jest automatyczna, ośmiobiegowa skrzynia. Cały potencjał przenosi oczywiście na obie osie. Masa własna? Tyle, co mały dom – krótko mówiąc, lepiej nie wiedzieć.

Amerykański tuner nie wyjawił, ile kosztuje ten pakiet, ale już wcześniej oferował podobny. Nazywa się V3 i kosztuje 65 tysięcy dolarów. Biorąc pod uwagę zbliżony zakres modyfikacji należy spodziewać się podobnej oferty.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

BMW M3 CS G-Power

BMW M3 CS G-Power. Z taką mocą może rywalizować z nowym M5

Grand Prix Austrii 2024

Grand Prix Austrii 2024. Gdzie dwóch walczy, tam Russell korzysta