Samochody elektryczne słyną z „nadwagi”, które skutecznie niweluje ich zwinność. Podwyższone nadwozie też nie pomaga.
Właśnie dlatego crossovery na prąd mają spore problemy podczas gwałtownych zmian toru jazdy. Renault Megane E-TECH w teście łosia udowadnia jednak, że można „zatańczyć” z fizyką i delikatnie zagrać jej na nosie.
Ten wymagający sprawdzian bywa ogromnym wyzwaniem nawet dla aut spalinowych, które są zazwyczaj wyraźnie lżejsze od swoich odpowiedników z elektrycznym napędem. Przejdźmy jednak do rzeczy. W teście wzięła udział 220-konna wersja tego modelu, która została wyposażona w opony Goodyear EfficientGrip Performance Electric Drive (215/45 R20).
Renault Megane E-TECH w teście łosia
Francuski crossover utrzymał się pomiędzy pachołkami przy 74 km/h. Nie jest to rekord, ale wynik akceptowalny. Warto jednak dodać, że przy 77 km/h zachował odpowiedni tor jazdy i gdyby kierowca za wcześnie nie odbił w prawo to mogłoby się udać nie strącić jedynego dotkniętego słupka.
Powyżej tej wartości pojawiła się wyraźna podsterowność. Przedni napęd, masa własna i stosunkowo wysoko znajdujący się środek ciężkości robią swoje. Niemniej jednak i tak wyszło lepiej, niż mogliby przypuszczać przeciwnicy aut elektrycznych.
Przypomnijmy, że Renault Megane E-TECH jest dostępne w polskich salonach. Cena bazowa? Dokładnie 169 900 złotych. Za tyle klient otrzymuje 130-konną wersję z podstawowym wyposażeniem. Dopłata do 220-konnego wariantu wynosi 22 tysiące złotych.