To prawdziwa plaga – od kilku dekad. Wciąż bardzo duża liczba uczestników ruchu drogowego prowadzi swoje pojazdy pod wpływem alkoholu.
Każdy zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest to nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Mimo tego, niektórzy podejmują ryzyko, czym generują zagrożenie dla siebie oraz innych. Ten kierowca udawał trzeźwego i próbował uciec. Na szczęście mu nie wyszło.
Mężczyznę dostrzegł na stacji jeden ze świadków, który postanowił zadzwonić pod numer alarmowy. Aby było łatwiej ustalić miejsce podejrzanego, pojechał za nim. Gdy nadarzyła się okazja, została podjęta próba zatrzymania obywatelskiego, ale nie była ona skuteczna – mężczyzna zaryglował zamek i próbował uciec.
W końcu zatrzymał się i podszedł do auta osoby, która wcześniej starała się uniemożliwić jego dalszą jazdę. Wtedy było już jasne, że jest nietrzeźwy, choć starał się to skrupulatnie ukrywać.
Gdy mundurowi podjechali na miejsce, użyli alkomatu, który wykazał 2,7 promila. Co istotne, sprawca pozwolił sobie na drogową recydywę. Już wcześniej stracił uprawnienia za takie samo przewinienie. Teraz powinna go spotkać surowsza kara.