Jeszcze dwie dekady temu brak Fiata 126p na odcinkach specjalnych był nie do pomyślenia. Kultowy Maluch, który zmotoryzował nasz kraj przez lata służył młodym adeptom sztuki rajdowej. Od niego zaczynał przygodę z motorsportem sam Kajetan Kajetanowicz.
Podczas aktualnych imprez rajdowych można spotkać już tylko pojedyncze sztuki, które wywołują nie mniejszą ciekawość, niż rasowe auta przygotowane do rywalizacji na najwyższym poziomie. Podczas drugiej rundy MSP Rajdowego Pucharu Sudetów (Darvit Walimska Wiosna) jeden z kierowców tego małego, acz dziarskiego sprzętu wypadł z zakrętu i wylądował w rowie. Wydawało się, że tam skończy swój udział, ale kibice nie zawiedli. Mimo śniegu i mrozu, podnieśli (dosłownie) samochód i postawili na asfalcie. Dzięki temu możliwa była kontynuacja jazdy: