Niektóre sytuacje są niczym z filmów science fiction. I właśnie z taką sceną, tyle że rozegraną w rzeczywistości, mieliśmy do czynienia w miejscowości Rąbień (woj. Łódzkie).
Nagranie z monitoringu ujawnia, jak użytkownik Swifta zdecydował się jechać „na rondzie prosto”. Problem w tym, że nie skorzystał z ruchu okrężnego, tylko „poleciał”, jak przecinak. W pewnym momencie przestał być kierowcą, a zaczął być pilotem – uniósł się na 7 metrów.
Lądowanie nastąpiło kilkadziesiąt metrów dalej – na terenie parafii. Auto zatrzymało się na budynku gospodarczym. Strażacy musieli użyć nożyc, by wydostać sprawcę wypadku. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna mógł być pod wpływem alkoholu.
https://www.youtube.com/watch?v=r1FnIQkkMvA&feature=youtu.be