Pewność siebie niektórych przestępców nie ma żadnych granic. Problem w tym, że bardzo często można ją połączyć z głupotą, która w dużej mierze przyczynia się do popełnienia błędu.
Przekonał się o tym pewien Chorwat, który zjawił się na przesłuchaniu. Sama rozmowa przebiegała dość swobodnie – można stwierdzić, że rutynowo. W pewnym momencie jeden z funkcjonariuszy przebywający na terenie komisariatu zauważył jednak źle zaparkowane auto. Postanowił więc sprawdzić, do kogo należy.
Wyniki poszukiwań były zaskakujące. Okazało się, że niemieckie, czterodrzwiowe coupe w kolorze srebrnym zostało kilka godzin temu skradzione. Policjanci zweryfikowali więc monitoring. Pewnie domyślacie się, kto nim przyjechał. Tak, Pan przesłuchiwany. Mężczyźnie postawiono więc zarzut, ale na tym pewnie się nie skończy. W końcu należy mu się jeszcze mandat za złe parkowanie…
Źródło: TVN24