Trasa? Gruzja-Polska. Skład? Jedna kobieta, dwóch panów. Auto? GAZ-21 Wołga. Taka kompilacja wydaje się dość awangardowa, ale… prawdziwa.
Pokonać taki dystans współczesnym samochodem to nic trudnego. Włączasz klimatyzację, odpalasz radio, wrzucasz „piątkę” (albo „szóstkę”) i jedziesz przed siebie. Uczestnicy EVS Volga Tour Kutaisi ? Poznań 2013 nie poszli jednak na łatwiznę. Ba! Jak dla mnie wykazali się sporą odwagą… Wybranie auta, którego produkcja zaczęła się w latach 50. ubiegłego wieku (i to w ZSRR!) nie jest przecież najbezpieczniejszym pomysłem…?
Świat należy jednak do odważnych. I tak po wielu przygodach i kilku nieoczekiwanych „pit stopach” Michał Rodak (kierowca), Magdalena Żak (wybranka serca kierowcy) i Michał Kluczyński (mam nadzieję, że przyjaciel obojga) dojechali do Poznania. Można? Można!
Uznanie należy się nie tylko ekipie, ale także przedstawicielce radzieckiej motoryzacji! 75-konna Wołga z 3-biegowym manualem pokonała bowiem ponad 3000 km. Oczywiście czasami wykazywała się humorem Alfy Romeo, jednakże udało się jej dotrzeć do mety. Należy przy tym dodać, że nie została wyposażona w żadne bajery, fajerwerki i świecidełka. No może poza otwieranymi szybami, kierownicą i zapachem przeszłości…
Przypomnę, że celem akcji EVS Volga Tour Kutaisi ? Poznań 2013 było promowanie idei Wolontariatu Europejskiego. I chyba się to udało… Co ciekawe, uczestnicy wyprawy nie wyglądali na specjalnie „zmęczonych” podróżą i już zapowiedzieli, że w przyszłości czeka na nich kolejne wyzwanie. Według wstępnych ustaleń pomoże im w tym… Trabant. No cóż, poprzeczka rośnie…
Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński
Witam i zapraszam na forum o Wołgach. Dopiero startujemy ale z czasem dodawane będą kolejne informacje o samochodach i mam nadzieję, że każdy pasjonat marki znajdzie coś dla siebie.
http://www.wolga21.pl