Niektórzy uczestnicy ruchu drogowego wpadają na skrajnie głupie pomysły. Ten posiadacz amerykańskiego auta elektrycznego jest tego przykładem.
Trudno sobie wyobrazić przelot Teslą nad ulicą. Dzięki nagraniu nie trzeba jednak sobie niczego wyobrażać. Wystarczy spojrzeć na ekran, by zobaczyć do czego prowadzi brawura. Koszty naprawy będą horrendalne.
Ograniczenia prędkości nie są dla ozdoby. Ten śmiałek chciał wyskoczyć swoją Teslą i dlatego złamał przepis. W tym miejscu było to jednak karkołomne. Cisza świadków nagrywających całą akcję jest najlepszą formą reakcji.
Gdy kierowca staje się pilotem
Z pewnością nikt nie wykonywał obliczeń, by przewidzieć skutki zdarzenia przy takiej prędkości. Wszystko było robione na wyczucie. Niestety, szybkość była zdecydowanie za duża. Samochód przeleciał kilkanaście metrów, a następnie uderzył w śmietniki.
Lądowanie było bardzo twarde. Konstrukcja amerykańskiego auta mogła ucierpieć, podobnie jak napęd i układ baterii. Nie jest tajemnicą, że naprawa takich podzespołów jest bardzo droga. Niewykluczone, że w tym przypadku będzie wręcz nieopłacalna.
Jak wynika z opisu materiału, Tesla kosztowała 150 tysięcy dolarów. Podejrzewamy, że nie uda się zrekompensować strat z reklam na YouTube. Niech to będzie przestroga dla kolejnych fanów mocnych wrażeń.
Pamiętajmy, by nie powielać takich pomysłów. W ruchu drogowym istnieje mnóstwo zagrożeń, dlatego trzeba przestrzegać przepisów. Przez głupotę mogą ucierpieć niczemu niewinne osoby.