Na jednym z kanałów YouTube pojawił się bardzo ciekawy materiał ukazujący zarówno naganne zachowanie policjantów, jak i luki w prawie.

Zacznijmy od tego, że taka prowokacja policji nigdy nie powinna mieć miejsca. Można mieć wątpliwości, co do uzasadnień sądów, ale to nie tłumaczy zachowania mundurowych, którzy w takich sytuacjach powinni odpowiadać za swoje zachowania, jak każdy inny człowiek.

Na profilu Warsaw Night Racing pojawiło się zdjęcie mandatu w wysokości 2500 złotych za to, że kierujący jechał o 84 km/h więcej, niż powinien na konkretnym fragmencie drogi.

Kontrowersyjne zachowanie policjantów

Jak wynikało z relacji ukaranego kierowcy, mundurowi jechali nieoznakowanym radiowozem i trzymali się wręcz na zderzaku. To oznacza, że nie utrzymywali prawidłowego odstępu oraz oślepiali użytkownika BMW Z4 (niskiego roadstera).

Wtedy też kierowca miał wyraźnie przyspieszyć. Po chwili w lusterku zobaczył sygnały świetlne. Następnie doszło do kontroli drogowej i wypisania mandatu, który został okraszony życzeniami noworocznymi.

To nie pierwszy raz

Jak skutecznie zauważył autor kanału Bandyta z kamerką, takie sytuacje miały już miejsce. Niejednokrotnie kończyły się sprawami wygrywanymi przez pierwotnie ukaranych. Sąd Rejonowy w Warszawie V Wydział Karny uniewinnił takiego kierowcę (sygnatura akt V W 1667/15).

W uzasadnieniu można było przeczytać, że kierujący był zmuszony do przyspieszenia, bo jechano za nim bez zachowania właściwego odstępu i go celowo prowokowano. Krótko mówiąc, złamał ograniczenie prędkości, ale po to, by uniknąć potencjalnego zderzenia.

Ponadto, sąd zasugerował, że policjanci byli sprawcami złamania przepisu przez kierowcę prowokując go do złamania ograniczenia prędkości. Tym samym podważyli zasadę zaufania do państwa, prawa i policji.

Luki w prawie – różne interpretacje

Zachowanie policjantów było skandaliczne i powinni oni odpowiedzieć za swoje czyny bez „ochrony munduru”. Pracownik zwykłej firmy czy instytucji skończyłby z mandatem albo wyrokiem skazującym. W przypadku błędów lub celowych i nieprzepisowych czynów policjantów, koszty zazwyczaj ponosi państwo, czyli… całe społeczeństwo.

Gdyby mundurowy odpowiadał sam za siebie, to dwa razy zastanowiłby się przed prowokowaniem i nieuczciwym karaniem kierowcy. Niestety, odpowiedzialność jednostki za swoje czyny to coś, czego wciąż brakuje w kontekście osób pełniących funkcje w sektorach państwowych. Gdyby to się zmieniło, wydajność i uczciwość wszelkiego rodzaju urzędników z pewnością wzrosłyby.

Na tym nie koniec istotnych wyjaśnień. Uzasadnienie sądu w przypadku sprawy z policją jest słuszne, ale może rodzić pole do interpretacji. Jak wskazuje autor kanału, wielu kierowców może unikać mandatu podobnym tłumaczeniem – „przekroczyłem prędkość, by stworzyć większą odległość między moim samochodem, a tym, który jechał mi na zderzaku”.

I właśnie dlatego potrzebne są odpowiednie przepisy, które będą karać siedzących na zderzaku – także w terenie zabudowanym. Wtedy policjanci nie będą mogli postępować w ten sposób, podobnie jak inni kierowcy.

Problem polega na tym, że od wstępnych weryfikacji są policjanci, którzy sami dopuszczają się przewinień na oczach innych kierowców. Właśnie dlatego zalecamy stosowanie kamer samochodowych. Zarejestrowany materiał może pomóc nam w obronie przed nieuczciwie wystawionymi mandatami.

Pamiętajmy, by nigdy nie ulegać prowokacjom. Nie należy jechać niezgodnie z przepisami. Kontrowersyjne zachowania policjantów można natomiast udostępniać pod postacią filmów, by wywierać na nich presję społeczną.