Takie zdarzenia są najlepszym dowodem na to, że kary dla pijanych kierowców są po prostu za niskie. To potencjalni sprawcy śmiertelnych wypadków.
Ten nieodpowiedzialny mężczyzna prowadził z 2 promilami, bo pił na bieżąco z osobami, z którymi jechał. Do zdarzenia doszło na odcinku drogi ekspresowej S12 w Bronowicach. Zauważyli go pracownicy służby drogowej, którzy postanowili zawiadomić policję.
Kierowca starego Volkswagena nie potrafił utrzymać się na jednym pasie ruchu. Często zjeżdżał na ten wyłączony z ruchu. Jechał z prędkością o wiele niższą, niż dopuszczalna, co również generowało zagrożenie.
Miał włączone światła awaryjne, jakby to miało usprawiedliwić jego wątpliwy stan. Drogowcy mieli uzasadnione podejrzenia i zrobili co trzeba, by jak najszybciej doprowadzić tę niebezpieczną sytuację do końca.
Prowadził z 2 promilami – to nie pierwszy raz
Funkcjonariusze podjęli się interwencji. W samochodzie znajdowały się cztery osoby – wśród nich dwie nieletnie kobiety. Za kierownicą przebywał 37-latek. Funkcjonariusze od razu zorientowali się, że nie jest „w pełni skoncentrowany”.
Okazało się, że na bieżąco pił alkohol z pasażerami. W wydychanym powietrzu miał 2 promile. Nie powinien wsiadać za kółko w takim stanie, co wydaje się oczywiste. Na tym jednak nie koniec kontrowersji.
Mężczyzna był już karany przez sąd. Jak udało się ustalić, miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, co oznacza, że dopuszczał się już podobnych przestępstw.
Co ciekawe, dzień przed zatrzymaniem upłynął termin jego stawienia się w zakładzie karnym w celu odbycia kary pozbawienia wolności na pół roku – za to samo przestępstwo z przeszłości. Mężczyzna usłyszał nowe zarzuty i może spodziewać się jeszcze dłuższej odsiadki. Pozostaje mieć nadzieję, że kara będzie na tyle dotkliwa, że już nie postąpi w taki sposób.
Zaostrzenie prawa wobec pijanych kierowców jest koniecznością. Problem wciąż jest poważny, co potwierdzają kontrole drogowe. Liczba takich uczestników ruchu jest bardzo wysoka. Kampanie społeczne nie pomagają. Tylko dotkliwe wyroki mogłyby przynieść właściwe rezultaty. Choć na niektórych, jak w tym przypadku, zadziała jedynie więzienie.