Aż trudno uwierzyć, jak szybko wzrasta zainteresowanie Formułą 1 w Stanach Zjednoczonych. Duży w tym udział ma produkcja platformy Netflix.
Tak, Drive to Survive okazało się strzałem w dziesiątkę. Lekko fabularyzowany dokument o kulisach każdego z kilku ostatnich sezonów F1 zyskał ogromną popularność. Amerykanie nabierają więc rozpędu i już planują kolejne inwestycje. Projekt nowego toru USA jest jedną z nich.
Tak, powstanie nowy obiekt dostosowany do najwyższych standardów FIA. I od razu pojawia się pytanie, czy będzie to czwarta lokalizacja w sezonie, czy jednak zastąpienie któregoś z trzech Grand Prix realizowanych na terenie tego kraju. Przypomnijmy, że w tym roku czekają nas wyścigi w Miami (7 maja), Austin (22 października) oraz Las Vegas (18 listopada)
Projekt nowego toru USA
Obiekt ma powstać w Atalntic City (New Jersey) i być przystosowany do czołowych serii wyścigowych. Wszystko zostało zatwierdzone przez burmistrza. Według wstępnych założeń, nitka będzie sięgała 2,4 mili, czyli 3,9 kilometra.
Inwestycja pochłonie 2,7 miliarda dolarów, co ujawnia rozmach. Budowa potrwa od sześciu do dziewięciu lat – w zależności od rozwoju sytuacji – zarówno lokalnej, jak i międzynarodowej. Wydaje się, że wybudowanie toru do końca dekady byłoby bardzo sprawnym przedsięwzięciem.
Co istotne, władze mają zadbać o infrastrukturę, by spełniać oczekiwania fanów gromadzących się podczas Grand Prix. Dotyczy to bazy hotelowej, lokali gastronomicznych oraz sieci dróg. To bardzo ważne przy takim obłożeniu.\
Nie brakuje jednak sceptyków tej inwestycji. Niektórzy twierdzą, że projekt nowego toru USA jest zwyczajnie zbędny, bo Amerykanie nie potrzebują czwartego Grand Prix. Nie ma więc żadnej gwarancji, że horrendalne koszty wynikające z budowy i przystosowania obiektu zdołają się kiedykolwiek zwrócić.
Próbować jednak można. USA z pewnością chce mieć coraz większe znaczenie w Formule 1. Być może do stawki dołączy wkrótce nowy zespół, którego obecność forsuje sam Andretti. Póki co ekipy nie chcą dzielić się tym pysznym „tortem”, ale to kwestia czasu. F1 nie może być zabetonowana w tym przypadku, bo Stany Zjednoczone są dziś ważnym rynkiem z perspektywy ekonomicznej.