Niektórzy złodzieje podejmują bardzo duże ryzyko, by ukraść samochód. Wśród nich są przestępcy, którzy decydują się na akcję, gdy właściciel lub kierowca przebywają w kabinie potencjalnej zdobyczy.
To oczywiście może się udać, jeżeli trafią na zszokowaną ofiarę, która wystraszy się broni. Wbrew pozorom nie jest to rzadkie zjawisko, szczególnie w Ameryce Południowej. Ta historia pokazuje jednak, że sami rabusie mogą występować w roli ofiar.
Próba kradzieży zakończona bólem i ucieczką
Tak też zdarzyło się w tej sytuacji. Pewni dwaj „ulicznicy” stanęli jednośladem przy ruchliwej ulicy. W pewnym momencie jeden z nich podszedł do szyby kierowcy i zaczął grozić mu bronią. Mężczyzna przebywający w kabinie nie zastanawiał się długo i ruszył przed siebie. Wtedy też zahaczył o sprzęt sprawców, który wpadł w inny pojazd.

Mężczyźni myśleli, że to koniec nieudanej akcji. Potencjalna ofiara postanowiła jednak wrzucić wsteczny i gdy nie spodziewali się zagrożenia wjechał w nich samochód. Niewiele brakowało i zginęliby pod jego kołami. Sprawcy nie mieli już zbyt dużego pola manewru. Spanikowali i uciekli – przy okazji sprawdzając, jak szybkie mają buty.
Oby zostali schwytani i ponieśli konsekwencje swoich działań. Oprócz tego powinni zostać obciążeni kosztami związanymi z wszystkimi wyrządzonymi szkodami. Przydałaby się też kara więzienia, a po wyjściu – dodatkowe prace społeczne.