Niestety, moc samochodu nie zawsze odpowiada umiejętnościom oraz wyobraźni użytkownika.
Wydaje się, że to jedno z nagrań, które idealnie obrazuje powyższe stwierdzenie. Pewien kierowca próbował nadążyć swoim Leonem za Ferrari. Brzmi to karkołomnie, ale rzeczywiście tak było. Okoliczności nie napawają jednak optymizmem.
Teoretycznie, miał szanse, bo nie był to byle jaki SEAT, tylko Leon Cupra. Pod maską hiszpańskiego auta znajdowała się dwulitrowa, doładowana jednostka generująca 300 koni mechanicznych oraz 400 niutonometrów.
Zobacz także: Rozbite Ferrari F12 Berlinetta wystawione na sprzedaż!
Na tle Ferrari 812 Superfast, które ma 800 koni mechanicznych i 720 niutonometrów, nie są to może imponujące wartości, ale wyścig odbywał się na drogach publicznych przy dużym ruchu, w czym kierowca CUPRY upatrywał swoje szanse. Nigdy jednak nie powinien tak postępować, bo naraził siebie i niewinnych ludzi na niebezpieczeństwo.
Kosztowne zderzenie
Zaczęło się od wyprzedania prawą stroną. Obaj kierowcy jechali blisko siebie i widać było, że prędkości ich pojazdów są znacznie wyższe, niż pozostałych. W pewnym momencie zmienili tor jazdy. Jeden z nich musiał przyspieszyć lub zwolnić mając za sobą tego drugiego. I to skończyło się kolizją.
SEAT Leon Cupra uderzył w Ferrari 812 Superfast. Perspektywa nagrywającego nie zdradza momentu zderzenia, ponieważ pojazdy znajdowały się już nieco dalej. Po chwili widać jednak siwy dym, urwany zderzak włoskiego samochodu i poważnie rozbitego Leona.
Nie ma wątpliwości, że do zderzenia doszło przy wysokich prędkościach. Niewykluczone, że CUPRA doczekała się szkody całkowitej. Naprawa Ferrari może natomiast sięgnąć kilkuset tysięcy złotych, co z pewnością nie jest dobrą wiadomością.
Zobacz także: SEAT Leon Cupra R (385 KM) – przyspieszenie 0-275 km/h
Pamiętajmy, że brawura nigdy nie jest opłacalna. Wyścigi w ruchu publicznym są niedozwolone i niebezpieczne. Nie należy zachowywać się w taki sposób, ponieważ niewielki błąd może doprowadzić do prawdziwej tragedii.
wykastrować wszystkich niech jeżdżą jak dziadki 50 po autostradzie, zapomnieć o tych dniach kiedy można było się cieszyć z jazdy, być wolnym człowiekiem, te dni to był błąd, podnieść taryfikator o następne 4 zera
Tak się kończy jazda na zderzaku.
„Teoretycznie miał szanse” – tośmy się ubawali.