Każdy z nas stał w kolejce do lewoskrętu. To oczywiście naturalne zjawisko, bo sygnalizacja, która dotyczy ruchu „przecinającego” główną drogę ma zawsze skrócony czas wyświetlania zielonego.
Niektórzy starają się tego unikać na różne sposoby. Przykładem może tu być skręt w przeciwną stronę, jeśli na drodze prostopadłej liczba samochodów oczekujących na pokonanie skrzyżowania jest krótsza. Inną, mniej kulturalną metodą jest próba wjazdu przed sygnalizator i oczekiwanie, aż stojące w kolejce pojazdy ruszą.
I właśnie takiego cwaniactwa dopuścił się kierowca amerykańskiego sedana. Nie była to zbyt dobra decyzja, bo czas który starał się zaoszczędzić został stracony na interwencje policyjnego patrolu, który z pewnością dorzucił też karę finansową…