Nowy Ford Mustang ma naprawdę fajnie zestrojone zawieszenie i właściwy kierowca bez problemu okiełzna jego moc.
Poprzednia generacja nie jest jednak tak dopracowana pod tym względem. Duży silnik, napęd na tył, brak odpowiednich umiejętności i prosty „zawias” nie wróżą niczego dobrego. A już na pewno nie w próbach driftu. Przekonał się o tym pewien śmiałek, który na zamkniętym torze chciał „wejść bokiem” w dość szeroki łuk. Niestety, odbił zbyt bardzo kierownicą, stracił panowanie nad autem i z impetem uderzył w twardą bandę. W wyniku tego, praktycznie cały przód amerykańskiego, legendarnego modelu został zniszczony. Wnętrze również, bo wybuchły poduszki. No cóż, nauka driftu powinna odbywać się na zamkniętych, ale znacznie szerszych i wolnych od przeszkód terenach.
https://www.youtube.com/watch?v=mKw1Nc-Yn-o