Nie jest tajemnicą, że użytkownicy jednośladów napędzanych siłą ludzkich mięśni bywają „swobodni” wobec obowiązujących zasad.
Nie biorą pod uwagę, że są takimi samymi uczestnikami ruchu drogowego, jak inni. Nie zostali objęci przywilejami, choć mogą myśleć, że jest inaczej. Ten pozornie ostrożny rowerzysta nie widział za sobą radiowozu i pozwolił sobie na poważne przewinienia.
Dlaczego pozornie ostrożny? No cóż, zacznijmy od tego, że początkowo poruszał się ścieżką rowerową i miał na sobie pomarańczową koszulkę odblaskową. Później, podczas pokonywania torowiska dokładnie rozejrzał się, czy nic nie nadjeżdża. To jednak nie oznacza, że nie złamał przepisów.
Pozornie ostrożny rowerzysta w akcji
Zacznijmy od tego, że gdy zjeżdżał na jezdnię nie spojrzał się do tyłu, by sprawdzić, czy swoim manewrem nie spowoduje zagrożenia. Być może uznał, że jak czegoś nie słyszy, to znaczy, że nie jedzie…
Później było jeszcze gorzej. Wykorzystał pas prowadzący w przeciwnym kierunku, by wjechać na przejazd drogowo-kolejowy. Problem w tym, że aktywna sygnalizacja świetlna i opadające rogatki na to nie pozwalały.
To jednak nie powstrzymało jego działań. Mężczyzna złamał kilka przepisów i jechał, jak gdyby nigdy nic. Na jego nieszczęście, wszystko zostało nagrane przez policjantów, którzy akurat wtedy pokonywali ten sam odcinek.
Doszło oczywiście do kontroli drogowej. Jej efekt jest przykry dla portfela. Funkcjonariusze wypisali mężczyźnie mandat. Teraz jest „lżejszy” o 2000 złotych.