Niskie prędkości nie są gwarantem pełnego bezpieczeństwa. Nawet w takich okolicznościach może dojść do poważnych zdarzeń drogowych.
Oto kolejny tego przykład – prosto z Lwowa. Na nagraniu widać, jak kierowca Citroena przemieszcza się wąską ulicą z samochodami zaparkowanymi po jego prawej stronie. W pewnym momencie z przeciwka nadjeżdża Volvo, którego użytkownik nie trzyma się właściwego toru jazdy.
Chwilę później oba samochody znajdują się kursie kolizyjnym. Mężczyzna prowadzący francuskie auto wyhamował praktycznie do zera, co znacznie zmniejszyło siłę zderzenia. Mimo tego, drugi uczestnik kolizji dachował.
Samochody uderzyły się pod takim kątem, że wytworzona energia i przeniesiony środek ciężkości zrobiły swoje. Na szczęście nikomu nic się nie stało. 35-letni sprawca zdarzenia został ukarany mandatem.