Nawet najlepsze zabezpieczenia nie pomogą, gdy człowiek pozwala sobie na skrajną głupotę prowadzącą do poważnych konsekwencji.
Niestety, codziennie dochodzi do kolejnych tego typu zdarzeń. Jedno z nich miało miejsce na osiedlu Wilda mieszczącym się w Poznaniu. Na tamtejszej stacji paliw pojawił się podejrzany mężczyzna, który podszedł do dystrybutora paliwa bez towarzystwa pojazdu czy kanistra.
Rozlanie i podpalanie
Wziął on w dłoń jeden z pistoletów i rozprzestrzenił łatwopalne paliwo po nawierzchni. Następny krok był kuriozalny. Stojąc tuż obok plamy zdecydował się na podpalenie. Ogień pojawił się natychmiastowo. Na szczęście udało się w porę ugasić pożar i nie doszło do tragedii.
Poznańscy funkcjonariusze bardzo szybko złapali trop i ujęli sprawcę. Spędzi on teraz kilka miesięcy w areszcie, gdzie zaczeka na sprawę, która może skończyć się surowym wyrokiem.