Do zdarzenia doszło podczas Grand Prix Danii rozgrywanych na torze znajdującym się w mieście Vojens.
Nagranie przedstawia półfinałowe starcie, w którym biorą udział czterej znani żużlowcy: Fredrik Lindgren, Tai Woffinden, Mikkel Michelsen oraz Artem Laguta. Poważny wypadek odbył się z udziałem dwóch z nich.
Zawodnicy ruszyli i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do jakichkolwiek poważniejszych konsekwencji. Rywalizacja była ostra, ale był to jej początek. W pewnym momencie, na trzecim okrążeniu Mikkel Michelsen postawił maszynę na jedno koło i stracił nad nią panowanie.
Obok niego jechał Fredrik Lindgren, który nie miał szans, by dostrzec w porę zagrożenie. Niestety, doszło do zderzenia. Jego sprawca zdołał utrzymać się na torze. Lindgren spadł jednak z maszyny i przy bardzo wysokiej prędkości uderzył w bandę.
Wstał o własnych siłach
Publiczność zamarła, podobnie jak wszyscy komentatorzy. Można było spodziewać się nawet najgorszego. Po paru chwilach okazało się, że poszkodowany jest w pełni świadomy i może się poruszać. Była to najlepsza z możliwych wiadomości w takiej sytuacji.
W końcu zdołał wstać i ruszył przed siebie w towarzystwie ekipy. Towarzyszyły mu zasłużone oklaski. Z pewnością doznał co najmniej potłuczeń. Został skierowany na szczegółowe badania w celu dokładnej weryfikacji stanu jego zdrowia. Najważniejsze jednak, że nie doszło do najpoważniejszych kontuzji, o które w tym sporcie nietrudno.