Nie od dziś wiadomo, że pośpiech to najgorszy doradca. Niektórzy jednak ulegają niecierpliwości, co prowadzi do niepożądanych efektów.
Ta pani postanowiła ominąć korek kładką dla pieszych i rowerzystów. Jej kompaktowy Lexus nie miał może dużych gabarytów, ale jego obecność w takim miejscu wydaje się nietypowym zjawiskiem. Jeden z pieszych postanowił więc zareagować.
Wywiązała się dyskusja, w wyniku której kobieta podjęła jedyną słuszną decyzję – zawróciła. To oczywiście wymagało ponownego przejechania przez kładkę. Piesi i rowerzyści patrzyli na nią, jak na przybysza z kosmosu.
Kładki nie dla samochodów
Trzeba naprawdę być mocno zakręconym, by wjechać nieświadomie na taką konstrukcję. Wokół nie brakuje znaków informujących o tym, dla kogo jest ona przeznaczona. Zresztą, znaki poziome dokładnie obrazują sylwetki spacerowiczów oraz użytkowników jednośladów.
Pani twierdziła, że doszło do pomyłki, choć większość podejrzewa, że był to zamierzony czyn. Po to, by nie tracić czasu. Nie znała jednak na tyle lokalnej infrastruktury, by mieć pewność, że jej manewr przyniesie oczekiwany rezultat.
Ostatecznie musiała zawrócić i raczej więcej straciła niż zyskała. To nie był zatem dobry pomysł. Warto też dodać, że złamała przepis i gdyby dokonała tego na oczach policji, to z pewnością skończyłaby z mandatem. Nie należy postępować w taki sposób. Kilka minut nas nie zbawi.