To zdarzenie obrazuje, jak niewiele trzeba do utraty panowania nad jednośladem. Prędkość nie zawsze musi być duża, by doszło do niepożądanych historii.
Wszystko miało miejsce na skrzyżowaniu. Nagranie przedstawia perspektywę świadka, który jechał za użytkownikiem jednośladu. Obaj uczestnicy ruchu skręcali w lewo. Musieli więc pokonać szyny tramwajowe. Niestety, motocyklista przekonał się, czym jest poślizg na torowisku.
Szybkość byłą wręcz spacerowa. Nie pomagała jednak śliska nawierzchnia. Obfite opady deszczu pokryły ją wodą, co w dużym stopniu utrudniało jazdę. Aczkolwiek nie ma mowy o absolutnym braku kontroli w przypadku podstawowych umiejętności i właściwego stanu technicznego pojazdu.
Poślizg na torowisku – powód?
I tu pojawia się co najmniej kilka hipotez, ale tylko jedna ma duża siłę przebicia. Motocyklista nie pozwalał sobie na brawurę ani jakiekolwiek gwałtowne manewry, a mimo to jego jednoślad wpadł w nadsterowność.
Niewykluczone, że użytkownik maszyny za mocno odkręcił manetkę lub nieumiejętnie zahamował, co wywołało taką, a nie inną reakcję. Trzeba jednak zaznaczyć, że fundamentem jego problemów musiały być opony.
Zużyty bieżnik na śliskiej nawierzchni nie radzi sobie z odprowadzaniem wody. Ogumienie traci więc kontakt z drogą, a w konsekwencji uniemożliwia utrzymanie kontroli nad pojazdem. W przypadku jednośladu jest o to jeszcze łatwiej ze względu na mniejszą stabilność.
To powinno być nauczką dla każdego motocyklisty. Stan opon jest kluczowy dla naszego bezpieczeństwa jazdy. Elementy ogumienia są tymi jedynymi, które łączą pojazd z nawierzchnią, dlatego od nich zależy jakość prowadzenia, hamowania czy przyspieszania. Nikt nie powinien więc na nich oszczędzać.
W tym miejscu warto również wspomnieć o sposobie podnoszenia wywróconego jednośladu. Znacznie bezpieczniejszym sposobem dla kręgosłupa jest ustawienie się do niego tyłem – szczególnie wtedy, gdy masa motocykla jest naprawdę znacząca.