Pościgi policyjne w Stanach Zjednoczonych zdarzają się często, ale rzadko dotyczą osób poruszających się na niewielkich jednośladach.
Ta historia pokazuje jednak, że nie brakuje osób niezrównoważonych psychicznie, które potrafią zaryzykować swoim i czyimś życiem bez logicznego powodu. Pościg za szalonym skuterzystą zaczął się od Danvers (Massachusetts), a skończył na północ od Bostonu – w Medford.
Funkcjonariusze jechali za podejrzanym możliwie blisko. W miejscach trudnodostępnych pomagał natomiast śmigłowiec. W pewnym momencie użytkownik jednośladu wjechał na autostradę i zaczął jechać pod prąd.
Jakimś cudem udało się uniknąć tragedii, choć w wielu sytuacjach było bardzo blisko do wypadku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna miał skłonności samobójcze. Aktualnie przebywa w areszcie.