Mimo zaostrzeń prawnych, wciąż nie brakuje ludzi zainteresowanych działaniami przestępczymi. Polska nie jest tu wyjątkiem.
Może nie jesteśmy taki barwni pod tym względem, jak Ameryka, ale i tak dochodzi czasem do niebezpiecznych zdarzeń z udziałem kryminalistów. Ten pościg za recydywistą jest tego kolejnym przykrym przykładem.
Zaczęło się od próby przeprowadzenia kontroli. Kierowca postanowił jednak zlekceważyć polecenia funkcjonariuszy i zaczął uciekać. Policjanci przekazali informacje do dyżurnego, który wysłał do pościgu kolejną jednostkę.
Pościg za recydywistą
Uciekinier nie miał zamiaru dać się złapać. Pędził z horrendalnymi prędkościami po lokalnych ulicach i drodze ekspresowej S-52. Na tym drugim odcinku „jego” auto wpadło w podsterowność i doszło do kolizji ze znakiem.
Samochód nie był już w stanie kontynuować jazdy. Mężczyzna został zatrzymany. Czekały na niego kajdanki i badania lekarskie. Szybko okazało się, że miał kilka powodów, by podjąć próbę ucieczki przed policją.
Policjanci ustalili, że Volvo, którym poruszał się podejrzany zostało skradzione. Sam uciekinier był pod wpływem narkotyków, nie posiadał prawa jazdy. Co więcej, na jego koncie był sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
>Pościg policyjny na A4. Uciekał, bo ukradł alkohol (wideo)
Jakby tego było mało, ukradł nie tylko samochód, ale też dokumenty i inne przedmioty materialne. Teraz czeka go sprawa w sądzie, która z pewnością skończy się wyrokiem skazującym. 26-letniemu mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Ta kumulacja głupoty pokazuje, że kary nie odstraszają przestępców przed łamaniem prawa. Jak więc naprawić tę trudną sytuację społeczną? Problem może tkwić w edukacji i systemie resocjalizacji. Konieczne są poważne zmiany, które zniechęcałyby ludzi do podejmowania takiego ryzyka. Niestety, to kosztowny i czasochłonny proces, na który dziś nie ma nikt pomysłu.