To miała być druga siła koncernu Volkswagena w „Królowej Wyścigów”. Plany uległy jednak zmianom, czego nikt nie przewidywał.
Już wydawało się, że wszystko jest dopięte. Teraz wiemy, że Porsche nie wkroczy do F1, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazywały. Nie jest tajemnicą, że wszystko miało zostać oparte na współpracy z Red Bullem.
Od 2026 roku w Formule 1 będzie Audi, które najpewniej zwiąże się z Sauberem (dziś zintegrowanym z Alfa Romeo i Orlenem). Porsche miało natomiast „dogadać” się z Czerwonymi Bykami, ale negocjacje, choć zaawansowane, spełzły na niczym.
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy Porsche AG i Red Bull GmbH prowadziły rozmowy na temat możliwości wejścia Porsche do Formuły 1. Obie firmy wspólnie doszły do wniosku, że rozmowy te nie będą już kontynuowane” – przekazało Porsche w oświadczeniu. Lakoniczna informacja ujawnia, że to koniec wspólnych wizji.
Porsche nie wkroczy do F1
Co okazało się kością niezgody? Nikt nie mówi o tym oficjalnie, ale pojawiły się plotki na temat chęci wykupienia Red Bulla. Duże prawdopodobieństwo, że Porsche chciało mieć przynajmniej pakiet kontrolny nad zespołem.
Red Bull na pewno widział to inaczej. To niezależnie działający twór, który nie ma powodów, by sprzedawać większość swoich udziałów. Dobrze prosperuje, osiąga sukcesy i jest murowanym faworytem do zdobycia kolejnych tytułów w tym roku – zarówno w klasyfikacji zespołowej, jak i indywidualnej kierowców.
Porsche miało oczekiwać 50 procent udziałów, a także nazwy silnika, który jest już opracowywany w Wielkiej Brytanii. Team nie chciał się zgodzić, co w tej sytuacji wydaje się oczywiste. Na takie warunki mógłby zgodzić się Haas albo Sauber, ale Red Bull nie miał najmniejszych powodów, by je zaakceptować.
Porsche będzie monitorowało sytuację w Formule 1, bo twierdzi, że „środowisko wciąż jest atrakcyjne”. To wydaje się jasne. Marka przydałaby się wizerunkowo całej F1 i Liberty Media. Niemniej jednak musi szuka porozumień w innym zespole.
Czy to szansa dla Hondy? Japoński producent popełnił marketingowy błąd i oficjalnie wycofał się z szerokiej współpracy z Red Bullem, gdy ten zaczął odnosić sukcesy wykorzystując jego silniki. Honda może jednak powrócić do rozmów z zespołem i powinna zrobić to jak najszybciej, biorąc pod uwagę okoliczności.