Choć wyraźnie różnią się gabarytami, obie maszyny zasługują na miano goliatów w swoich klasach.
Porsche 918 Spyder to praktycznie bolid wyścigowy, tyle że dopuszczony do ruchu. Mało który samochód dorównuje mu osiągami i jakością prowadzenia. Nie wybacza jednak błędów, dlatego kierowca musi mieć ogromne umiejętności i spore pokłady pokory.
Tuż obok niemieckiego supersamochodu zatrzymał się motocyklista – i to nie byle jaki. To Dani Pedrosa, czyli znakomity sportowiec rywalizujący w MotoGP. Sam jednoślad również nie wziął się znikąd. To sprzęt Red Bulla przygotowany do startów w najbardziej wymagających wyścigach.
Porsche 918 Spyder kontra motocykl Red Bulla
Przejdźmy do szczegółów technicznych. Porsche 918 Spyder skrywa centralnie umieszczony, wolnossący silnik V8 o pojemności 4,6 litra, który został uzupełniony dwiema jednostkami elektrycznymi. Łączny potencjał tego zestawu to 887 koni mechanicznych i 1280 niutonometrów. Przenoszeniem tego potencjału na obie osie zajmuje się siedmiobiegowa przekładnia automatyczna PDK. Masa własna pojazdu sięga 1674 kilogramów.

Jak na tym tle wypada motocykl Red Bulla? Jego sercem jest silnik V4 o pojemności 1 litra, który generuje 270 koni mechanicznych. To teoretycznie niewiele, ale motocykl waży 150 kilogramów, dlatego ma znakomity stosunek mocy do masy.
Nie jest więc takie oczywiste, który z tych pojazdów okaże się szybszy na prostej. Teoretycznie, Porsche powinno szybciej wystartować, ale odpowiedni motocyklista może zniwelować potencjalne straty.