Jak to jest, że niektóre auta, których koncepcja wydaje się idealnie dostosowana do potrzeb klienta, nie osiągają sukcesu? Zazwyczaj ma to związek z wysokim poziomem konkurencji – także tej wewnątrz koncernu.
Ten popularny SEAT jest tego przykładem. Mimo niezłych wyników sprzedaży, nie jest w stanie zainteresować równie dużej klienteli, co czeski kuzyn, czyli Skoda Kodiaq. Model Tarraco, bo właśnie o nim mowa, nie doczeka się drugiej generacji.
Nie jest to może wielkie rozczarowanie, ale na pewno są zwolennicy tego samochodu. Przypomnijmy, że jego historia zaczęła się w 2018 roku. Mimo tych samych rozwiązań, co we wspomnianej Skodzie, hiszpańskie auto wyróżniało się bardziej oryginalnym designem.
Warto podkreślić, że bliskim krewnym tego pojazdu był także Volkswagen Tiguan Allspace. Wszystkie trzy samochody oferowały podobne warunki użytkowe, co odzwierciedlały zarówno ich oferty, jak i gabaryty.
Popularny SEAT kończy żywot
Należy dodać, że Hiszpanie już potwierdzili porzucenie koncepcji Tarraco. Produkcja ma oficjalnie zakończyć się w jeszcze w tym kwartale 2024 roku. Krótko mówiąc, to ostatni moment, by zamówić i kupić prezentowany samochód.
Popularny SEAT w ciągu 6 lat przekonał 88 516 klientów, co jest niezłym wynikiem. Jego sprzedaż jednak regularnie spada, dlatego producent musiał podjąć odpowiednią decyzję, by nie tracić na wytwarzaniu Tarraco.
Lukę po nim ma wypełnić zupełna nowość – CUPRA Terramar. Jak widać, Hiszpanie coraz śmielej stawiają na tę młodszą markę, która staje się coraz modniejsza. Potwierdzają to świetne wyniki sprzedaży Formentora, który w Polsce przebija się do pierwszej dziesiątki najchętniej kupowanych samochodów na rynku pierwotnym. A to o czymś świadczy.
Terramar ma być zatem oficjalnym następcą Tarraco. Różnice między tymi samochodami mają stanowić stylistyka, nowoczesność rozwiązań technologicznych, a także właściwości jezdne (nieco bardziej sportowe w tym debiutującym modelu). Pozostaje wierzyć, że klienci docenią ten ruch i premierowy model osiągnie oczekiwane udziały rynkowe.