Można być znakomitym kierowcą, a i tak nie gwarantuje to spokoju i bezpieczeństwa na drodze. Wszystko za sprawą innych uczestników ruchu, którzy nierzadko postępują po prostu lekkomyślnie.
Tak też było w tym przypadku, kiedy kierowca niemieckiego crossovera pomylił zjazdy i wymusił pierwszeństwo. Przypomnijmy, że włączenie kierunkowskazu nie uprawnia nikogo do zmiany pasa ruchu – jest jedynie informacją o zamiarach, którą powinno poprzedzić upewnienie się, czy manewr może zostać wykonany w sposób niezagrażający pozostałym użytkownikom jezdni.
Nagrywający mógł, ale nie musiał wpuszczać przed siebie wspomnianego kierowcy. Potencjalna uprzejmość wymagałaby nagłego hamowanie. To ten drugi zagapił się i doprowadził do ryzykownej sytuacji, której można było uniknąć.
Ostatecznie, wjechał przed nagrywającego, który odwdzięczył się klaksonem. To okazało się prawdziwą ujmą na honorze kierowcy, który popełnił wykroczenie. W konsekwencji zatrzymał się na pasie ruchu i zablokował przejazd.
Towarzyszyły temu klasyczne odruchy znane z dżungli. Jak widać, nie można trąbić, gdy ten człowiek wymusi pierwszeństwo, ponieważ może zahamować przed maską poprzedzającego pojazdu i narazić na kolizję.
Można sobie pomyśleć, że mężczyzna miał zły dzień. To jednak niczego nie usprawiedliwia. Takie postępowanie powinno spotkać się z odpowiednią karą ze strony policji. Mamy więc nadzieję, że autor nagrania przesłał materiał na komendę, a agresywny kierowca odpowie za swoje postępowanie.