W Czechowicach-Dziedzicach znajduje się firma, która rywalizuje z najlepszymi tunerami na świecie.
To oczywiście Carlex Design. Tym razem możemy podziwiać polski tuning Ferrari. Projekt został oparty na modelu 812 GTS. Tym sposobem wyjątkowy samochód zyskał status unikatu. Efekt robi wrażenie.
Celem było zmodyfikowanie sportowego auta w taki sposób, by wyróżniał się stylem vintage. Brzmi to dyskusyjnie, ale jeżeli ktoś wie, jak zrobić to ze smakiem, to raczej nie trzeba się bać o efekty. I właśnie tak jest w tym przypadku.
Polski tuning Ferrari 812 GTS – brąz lubią wszyscy
Za szarą karoserią skrywa się wnętrze, w którym dominuje brązowa skóra. Wszystko doskonale widać po upływie około 14 sekund. Właśnie tyle trwa otwarcie elektrycznie sterowanego dachu w tym modelu.
Skórzany materiał pochodzi od Kudu, czyli antylop zamieszkujących wschodnie i południowe regiony Afryki. Osoby wrażliwe na faunę i florę mogą kręcić nosem, ale Carlex Design tłumaczy się nakazem uboju zwierząt związanym z kontrolą populacji. Krótko mówiąc, gdyby nikt nie użył tego materiału, zostałby zmarnowany.
Uzupełnieniem brązu jest szlachetna czerń. Wszystko łączą starannie poprowadzone szwy, grawerunki i metalowe wstawki. Nie zabrakło też błyszczących oklein, które mają dawać odrobinę sportowego sznytu.
Polski tuning Ferrari oparł się na wnętrzu. To oznacza, że serce zostało nietknięte. Silnik V12 o pojemności 6,5 litra generuje 789 koni mechanicznych oraz 718 niutonometrów. Tyle wystarczy, by osiągać setkę w 2,9 sekundy. Sprint do 200 km/h trwa natomiast 8,3 sekundy. Włoski bolid drogowy rozpędza się do 340 km/h.